Napięcie przed negocjacjami w Kompanii
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
We środę (13 kwietnia) w Kompanii Węglowej o godz. 10:00 ma rozpocząć się kolejne spotkanie strony społecznej z zarządem spółki. Wprawdzie do negocjacyjnego maratonu w KW mieliśmy czas się przyzwyczaić, jednak tym razem rozmowom towarzyszy szczególne napięcie.
Podczas ostatniego spotkania stron zorganizowanego przed dwoma dniami, zarząd przekazał związkom projekt porozumienia kończącego spór zbiorowy. Pomimo zastrzeżeń, iż projekt jest poufny, pewnego jego założenia przeciekły do mediów. Chodzi o zawieszenie na trzy lata pozapłacowych świadczeń pracowniczych.
Dobrze poinformowani twierdzili, że górnikom oprócz pensji pozostanie jedynie barbórka. Strona społeczna nie przyjęła propozycji z entuzjazmem. Przewodniczący Solidarności w Kompanii Węglowej Bogusław Hutek powiedział, że związkowcy przedstawią zarządowi własny projekt porozumienia. We środę i również o 10:00 spotka się Międzyzwiązkowy Sztab Protestacyjno-Strajkowy.
W toczących się negocjacjach nie chodzi jedynie o zakończenie sporu zbiorowego o charakterze płacowym, który trwa od 16 lutego. Faktycznym gwoździem programu jest powstanie Polskiej Grupy Górniczej.
- Chcemy, by polskie górnictwo było rynkowe i konkurencyjne. Zgodnie z planem Polska Grupa Górnicza ma powstać do 1 maja. Jeśli to się nie stanie, nie powstanie w ogóle. Przesądzone jest już wejście do Grupy nowych inwestorów. Jesteśmy także na dobrej drodze, aby porozumieć się z bankami. Najtrudniejsze rozmowy są prowadzone ze stroną społeczną. Jesteśmy w trakcie uzgodnienia kwestii wynagrodzeń - powiedział podczas II Kongresu Elektryki Polskiej minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Potencjalni inwestorzy rozważają zaangażowanie w PGG 1,5 mld zł. Stawiają jednak warunki. Chcą przeprowadzenia i uzyskania w oparciu o aktualne dane akceptowalnych dla nowych inwestorów wyników due diligence, które potwierdzą, że transakcja pozwoli na osiągnięcie przez PGG trwałej rentowności i płynności. Inwestorzy oczekują też zapewniania, że transakcja nie zostanie uznana za niedozwoloną pomoc publiczną, oraz wdrożenia działań restrukturyzacyjnych przy zachowaniu spokoju społecznego.
Wszystkie te sygnały świadczą o tym, że od wyniku najbliższych rozmów ze stroną społeczną zależeć może bardzo wiele. Nie tylko to, czy pracownicy tej "największej firmy wydobywczej w Europie" otrzymają wynagrodzenia za maj i kolejne miesiące. Nie tylko zachowanie 34 tys. miejsc pracy. Kompania (a w domyśle jej następczyni, czyli Polska Grupa Górnicza) współpracuje na co dzień z tysiącami dostawców i firm świadczących usługi na jej rzecz. Stwierdzenie, że jedno miejsce pracy w górnictwie generuje cztery miejsca pracy w jego otoczeniu, jest truizmem, ale w tym kontekście warto je przytoczyć. Tym bardziej, że w wypadku upadłości firmy (zgodnie z ustawą prawo upadłościowe i naprawcze) jej prywatni wierzyciele zaspokajani są w ostatniej kolejności.
W sytuacji, gdyby PGG nie powstała, Kompania Węglowa upadnie. Nie da się tego uniknąć, bo spółka przez ostatni rok funkcjonowała "na oparach". Co gorsza jednak na Śląsku znikną też dziesiątki tysięcy miejsc pracy poza górnictwem. Strach pomyśleć, z czym to się łączy...
źródło: nettg.pl, autor: AZ