Opinie: uważają, że górnictwo węglowe jest zbędne
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Rząd twierdzi, że co roku dopłaca do górnictwa węgla kamiennego ok. 7 mld zł. Portal interia.pl zamieścił tyleż ciekawy, co kontrowersyjny materiał "Saga o polskim górnictwie" bogato ilustrowany danymi z portali: wynagrodzenie.pl oraz rynekpracy.pl. Wynika z nich, że w Polsce byłoby lepiej, gdyby wszystkie kopalnie węgla kamiennego... zamknąć na cztery spusty!
"Zdaniem premier Ewy Kopacz, rząd co roku dopłaca 7 mld PLN do górnictwa. W ciągu ostatnich 25 lat (1990-2014) dopłaty te można oszacować na 175 mld PLN".
Nie bardzo wiadomo, o jakie górnictwo chodzi. Domniemywać należy, że raczej o węgla kamiennego niż rud miedzi. Z drugiej strony tak daleko posunięty skrót używany jest w publicznej dyskusji nie od roku, ani od trzech. To o czymś może świadczyć.
Wojsko też straciło
Wydaje się, że w zamyśle autorów tego karteczkowego raportu górnictwo węgla kamiennego jest nieekonomiczne i zbyteczne od samego początku tzw. transformacji ustrojowej. Nie tylko, że zbędne, ale ma swój udział w hamowaniu rozwoju gospodarczego Polski. Innej tezy nie można postawić skoro raportujący stwierdzają:
"Gdyby te pieniądze (chodzi o owe 175 mld PLN - przyp. RED.) zainwestowano w rozwój gospodarki, to zamiast zmarnowania publicznych środków moglibyśmy:
• stworzyć ok 700 000 nowych miejsc pracy (wg redakcji wymienionych portali stworzenie miejsca pracy wyszacowano na 250 tys. zł - przyp. RED.),
• wybudować 4732 km autostrad (wg GDDKiA - przyp. RED.),
• wybudować 20 - 40 nowych fabryk (redakcje wyszacowały, budowa nowej fabryki kosztuje od 4 do 8 mld zł)".
Teraz już wiadomo, dlaczego w Polsce brakuje tyle kilometrów autostrad, a bezrobocie, choć byliśmy/jesteśmy zieloną wyspą na wzburzonym morzu europejskiej gospodarki, nie maleje, choć rząd stara się, jak może, a ludzie nadal wyjeżdżają na Zachód za chlebem.
Od siebie możemy dodać, że przez górnictwo węgla kamiennego i to, że od 1990 r. podatnik tylko weń ładuje i ładuje swoją ciężko zapracowaną krwawicę, osłabł potencjał Wojska Polskiego o Marynarce Wojennej nie wspominając. Zważywszy, że supernowoczesny czołg M1 Abrams kosztuje ok. 24 mln zł, to łatwo wyliczyć, ile obronność kraju straciła przez górnictwo (oczywiście węgla kamiennego).
Taniej byłoby dawać
W portalu wynagrodzenie pl. uważają, że "jeśli kopalnie miałyby zostać zlikwidowane, a każdy górnik jako rekompensatę otrzymywałby przez rok co miesiąc średnią krajową pensję, budżet zaoszczędziłby 1 mld zł".
"W 2013 r. w górnictwie pracowały 106 693 osoby, a średnia płaca w Polsce wynosiła 3650 PLN. Gdyby zlikwidowano wszystkie kopalnie, a górnikom co miesiąc dawano w prezencie średnią krajową pensję, to łączne wydatki państwa wyniosłyby niecałe 6 mld zł. W ten sposób budżet państwa co roku zaoszczędziłby 1 mld zł, a zaoszczędzone pieniądze można by przeznaczyć na przedszkola lub zwiększenie pomocy społecznej dla potrzebujących".
Górnicy do uczelni!
Wynagrodzenia.pl i rynekpracy.pl zdają się dbać nie tylko o interes państwa i podatnika, ale także samych górników. "Likwidując wszystkie kopalnie i wysyłając górników na dowolne studia wyższe oraz płacąc im co miesiąc stypendium/pensję w wysokości 3000 zł, rząd zaoszczędziłby 1-1,4 mld zł" - podpowiadają rządowi Ewy Kopacz.
To znacznie taniej niżby hajerów poddać przeszkoleniu zawodowemu. Gdyby uczyć ich innych zawodów na koszt podatnika, to trzeba byłoby na ten cel wydać ok. 5,4 mld zł. Jak widać taniej jest przerobić górników na magistrów od czegoś tam niż tokarzy.
Co stwierdza się w obrazkowo-prezentacyjnej konkluzji, łatwo się domyśleć, a w tym miejscu można to przeczytać.
Tekst wzbudził na portalu interia.pl żywą dyskusję. Należy sądzić, że podobnie będzie w portalu górniczym nettg.pl. Choć cytowane argumenty są - delikatnie mówiąc - dość tendencyjne, to jednak uprzejmie prosimy o powściągliwość w emocjach i rzeczowe opinie. Dziękujemy.
Czy będzie ciąg dalszy raportu "Saga o polskim górnictwie"?
źródło: nettg.pl, autor: BE