górnicy pchajaProblemem jest m.in. dotowanie tzw. odnawialnych źródeł energii, w tym biomasy. Jak spojrzymy na niezwykle trudną sytuację górnictwa, to lepiej dostrzeżemy konsekwencje dotowania OZE.

Po 9 miesiącach br. przychody sektora ze sprzedaży węgla wyniosły 13,8 mld zł. Były o 2,7 mld zł niższe niż rok wcześniej przy kosztach wynoszących 15,4 mld zł. Nawet umiarkowani optymiści zaczynają bić na alarm.

Coraz częściej pojawiają się głosy, że nie należy zwlekać w Polsce z likwidacją trwale nierentownych pól wydobywczych, szczególnie tych, gdzie mamy do czynienia z nadkoncentracją zagrożeń.

- Likwidacja trwale nierentownych kopalń jest potrzebna, żeby mieć środki na inwestowanie tam, gdzie eksploatacja jest rentowna - mówi portalowi wnp.pl Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

Nie brak przy tym opinii, że błędem było uporczywe trwanie przy wysokich cenach węgla przez rodzimych producentów wtedy, gdy okres koniunktury miał się już ku końcowi.

Wówczas, zamiast wprowadzić niewielką obniżkę cen, upominano się jeszcze o ich podwyższenie. Ponadto doszło do obniżenia udziału węgla kamiennego energetycznego - w ogólnym bilansie produkcji energii elektrycznej w kraju - na rzecz węgla brunatnego. Także OZE wypierają węgiel z miksu energetycznego.

- Jak na razie, to nikt nie dopłaca do węgla, natomiast problemem jest dotowanie tzw. odnawialnych źródeł energii, w tym biomasy - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Jerzy Podsiadło, prezes zarządu Węglokoksu. - Koszt nabycia przez energetykę jednego gigadżula w węglu kamiennym to 8-12 zł. Natomiast, jeśli chodzi o biopaliwa krajowe, ten koszt wynosi już 24-25 zł. Koszt zakupu odpadów z palmy olejowej, importowanych głównie z Indonezji, za jednego gigadżula wynosi aż 30 zł. Te paliwa w ogóle by nie istniały, gdyby nie ogromne dopłaty ze strony budżetu państwa - podkreśla prezes Węglokoksu.

Tomáš David, top manager EPH, członek zarządu i dyrektor generalny EP Energy, przewodniczący rady nadzorczej PG Silesia, wskazuje, że trzeba pamiętać, iż udział węgla kamiennego w produkcji energii został zmniejszony przez wprowadzenie dotacji dla odnawialnych źródeł energii - w Polsce głównie przez dotowaną biomasę.

Z tego powodu w 2012 roku produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego spadła w Polsce o około 13 proc.

Podobna sytuacja miała miejsce w sektorze ciepłowniczym. Co więcej, stosunkowo istotny spadek zużycia związany był z nietypowo ciepłą zimą 2013/2014. Nie wolno o tym zapominać.

W trakcie dziewięciu miesięcy 2014 roku zdołano u nas wydobyć 52 mln ton węgla, z czego 43,1 mln ton przypada na węgiel energetyczny, a 8,9 mln ton na koksowy. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2013 wydobycie było niższe o 6,7 proc. Wydobycie węgla energetycznego zmniejszyło się o 8 procent, natomiast koksowego nieznacznie wzrosło - o 0,7 proc.

Jeżeli chodzi o sprzedaż węgla, to spadła ona o przeszło 10 procent, do poziomu 49,5 mln ton.

W trakcie trzech kwartałów br. na rynku krajowym zdołano ulokować 43,5 mln ton węgla - nastąpił zatem spadek o 7,2 procent.

Z kolei za granicę wyeksportowano około 6 mln ton. Nastąpił spadek o 28,3 procent.

Problemem sektora węglowego jest między innymi niska elastyczność bazy kosztowej utrudniająca reakcję na wahania rynkowe, czy konieczność ciągłych inwestycji, by uniknąć niekontrolowanego wzrostu kosztów operacyjnych w przyszłości, a także narastające zagrożenia górniczo-geologiczne związane z sięganiem po coraz trudniejsze i głębiej zalegające pokłady.

Należy tu jeszcze dodać problem w dogadaniu się zarządów spółek ze stroną społeczną co do nowych układów zbiorowych pracy.

Katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu wskazał, że od lipca tego roku mamy do czynienia ze stopniowym wzrostem sprzedaży. We wrześniu br. wyniosła ona 6,3 mln ton (najwięcej w tym roku). Dzięki temu obniżył się poziom zapasów węgla na zwałach. W końcu września zalegało na nich 8,4 mln ton.

Przychody sektora ze sprzedaży węgla wyniosły po dziewięciu miesiącach 13,8 mld zł. Były o 2,7 mld zł niższe niż rok wcześniej. Przy kosztach wynoszących 15,4 mld zł spowodowało to stratę na sprzedaży węgla wynoszącą 1,6 mld zł. A więc kopalnie do jednej tony wydobytego węgla dokładały średnio 32,76 zł.

Po dziewięciu miesiącach br. średnia cena zbytu ukształtowała się na poziomie 278,47 zł/tonę (w przypadku węgla energetycznego 252,38 zł za tonę, a koksowego 385 zł za tonę).

Strata górnictwa węgla kamiennego po trzech kwartałach 2014 roku wyniosła 531,9 mln zł. Z uwagi na rozwiązanie przez spółki węglowe rezerw była niższa od tej na koniec sierpnia, kiedy przekroczyła 910 mln zł.

Zobowiązania górnictwa na koniec września br. wyniosły 12,8 mld zł, czyli o 2,8 mld zł więcej niż rok wcześniej.

Przykładowo tylko trzy kopalnie Kompanii Węglowej w pierwszym półroczu 2014 roku były na plusie. Chodzi o kopalnie Marcel, Piast i Ziemowit, które dały dochód 138 mln zł. Innych dwanaście kopalń generowało straty.

Tak kiepski wynik finansowy sektora po dziewięciu miesiącach tego roku to konsekwencja słabej sprzedaży węgla, malejących przychodów oraz kosztów ponoszonych z tego tytułu.

Niewielka aktywność ze strony nabywców była m.in. konsekwencją znaczących zapasów węgla na składach.

Nie da się w Polsce przestawić szybko energetyki na bloki gazowe. Nie mamy również warunków do tego, aby zastąpić węgiel kamienny energią słoneczną, albo wiatrową. Jedynym trwałym elementem pozostaje węgiel kamienny. A zatem trzeba zabiegać o wyprowadzenie na prostą polskiego górnictwa.

źródło: wnp.pl, autor: Jerzy Dudała

ZWIĄZEK ZAWODOWY "KADRA"
KWK "CHWAŁOWICE" W RYBNIKU

ul. Przewozowa 4, 44-206 Rybnik
KRS: 0000000306
NIP: 642-256-54-66
REGON: 273939056