Po turnieju powiedzieli:
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Kadra po szychcie
Włodzimierz Paprzycki: Zawody kompanijne motywują do organizowania imprez sportowych w poszczególnych kopalniach. Dużo zależy od tego jakie są tradycje na kopalni i przychylność. Nasza spartakiada to przede wszystkim dobra zabawa w sportowym wydaniu. Z roku na rok poziom się poprawia, niestety jest mało drużyn, ale za to są silne. Turniej mi się podobał, nie było pyskówek ale walka była zacięta. „Wychowują nas” coraz bardziej sędziowie, którzy są sędziami zawodowymi. Marzę o tym, żeby było więcej drużyn i ludzie się bawili, a nie ślęczeli przed telewizorem.
Szymon Kuligowski, kapitan Maszynowego: turniej jest na podobnym poziomie, jest wysoki udało na się w tym roku. Cieszę się z zabawy i przyjacielskiej atmosfery na turnieju. Jeżeli zdarzą się jakieś niemiłe incydenty to szybko się o nich zapomina. Takie wydarzenia sportowe integrują zawodników, a co za tym idzie załogę i jest to niewątpliwa zaleta tychże imprez.
Arkadiusz Sikora, kapitan KADRY: Trzeba rozpropagować siatkówkę wśród pracowników, szkoda, że drużyn jest coraz mniej. Była nawet propozycja, aby zrezygnować z nagród, co zachęcałoby do szerszego udziału innych, czasem słabszych drużyn. Dobrze, ze Kompania zaangażowała się w zawody międzykopalniane. Nawet udział w zawodach kompanijnych, reprezentowanie kopalni winno być wyróżnieniem, a nie tylko chęcią odniesienia korzyści. Po pierwsze sport i dobra zabawa. Jedynie czego można żałować to coraz niższej liczby drużyn. Poziom był wysoki o czym świadczą punkty i niewielkie różnice punktowe pomiędzy miejscami podczas pierwszego dnia.
Rozmawiał Mateusz Strużek