Wyniki cząstkowe: PiS z niewielką przewagą nad PO w wyborach do PE
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Do europarlamentu dostały się PiS, PO, SLD, PSL i NP - wynika z danych PKW z 91 proc. komisji obwodowych. W porównaniu z sondażem Ipsos dla TVN24 i TVP opublikowanym tuż po wyborach do PE, PiS jest przed PO, a PSL - NP, ale bez zmian pozostaje rozkład mandatów.
PiS wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego osiągając wynik 32,35 proc. i nieznacznie wyprzedzając PO (31,29 proc.); przy takich rezultatach obie partie mogą liczyć na taką samą liczbę mandatów, po 19 - wynika z cząstkowych danych Państwowej Komisji Wyborczej zebranych z 91 proc. obwodowych komisji wyborczych.
Według danych podanych przez PKW w poniedziałek po godz. 5, próg wyborczy przekraczają też SLD (9,55 proc., 5 mandatów), PSL i Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego (odpowiednio: 7,21 i 7,06 proc., po 4 mandaty).
Komisja podkreśliła, że to cząstkowe, nieoficjalne dane uzyskane elektronicznie z 25 tys. 175 obwodów głosowania. Rozstrzygające będą dopiero oficjalne wyniki wyborów. PKW zapowiada je jeszcze w poniedziałek - raczej wieczorem.
Według danych PKW, jak i sondażu do PE nie dostały się zaś Europa Plus Twój Ruch, Solidarna Polska, Polska Razem oraz Ruch Narodowy.
Wybory potwierdziły dominację dwóch głównych partii na polskiej scenie politycznej - skomentował socjolog prof. Jacek Wódz. Przy tak niskiej frekwencji nie ma nic dziwnego w wyniku ugrupowania Korwin-Mikkego; wynik PO można ocenić jako dobry, a PiS jako słaby - uważa politolog Radosław Markowski. Według socjologa prof. Jacka Raciborskiego, NP zebrała w większości głosy nie radykalnych liberałów, ale osób kontestujących cały system polityczny. "Można powiedzieć, że Korwin-Mikke zastąpił Janusza Palikota" - dodał.
Wybory do PE odbywały się też w niedzielę w kilku innych państwach Unii. Głosowanie trwało od czwartku (jako pierwsze głosowały Holandia i Wlk. Brytania). Frekwencja w całej UE wyniosła 43,09 proc.
Na chadecką Europejską Partię Ludowej głosowało 28,23 proc. europejskich wyborców, co daje tej grupie 212 miejsc w PE; na drugim miejscu uplasowali się socjaldemokraci z przewidywaną liczbą 185 miejsc (24,63 proc.) - podał PE na podstawie pierwszych szacunkowych wyników głosowania. Trzecią siłą w PE będą liberałowie. Kandydat EPL na szefa KE, b. premier Luksemburga Jean-Claude Juncker ogłosił, że partia domaga się stanowiska przewodniczącego KE.
Z sondaży europejskich wynika, że ponad 100 mandatów w nowym Parlamencie Europejskim mogą zdobyć ugrupowania eurosceptyczne i narodowe.
Tusk: wynik wielką satysfakcją
"Wynik niedzielnych wyborów do PE jest bliski remisu, ale i tak chyba jest dla nas wszystkich wielką satysfakcją" powiedział premier Donald Tusk po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów.
Podkreślił, że to ważny dzień nie tylko ze względu na wybory w Polsce. "To dzień, w którym powinniśmy odczuć głęboką motywację, że warto coś zrobić dla swej ojczyzny, tak jak dziś zrobili to Ukraińcy. Ten dzień przejdzie do historii, dlatego że odbyły się wybory do europarlamentu, ale zapamiętamy go także jako dzień zwycięstwa demokracji na Ukrainie" - powiedział Tusk.
"Wygraliśmy dzięki wielkiemu wysiłkowi i wbrew niektórym niedowiarkom" powiedział premier. "Ten wynik jest też dla nas wielkim zobowiązaniem."
"Chcę powiedzieć, że od jutra czeka nas olbrzymia praca. Nie tylko tych, którzy awansowali do Europy, ale nas wszystkich tutaj w Polsce. Żeby odrobić te kilka punktów, które od ostatnich wyborów do europarlamentu straciliśmy" - powiedział premier.
"Niektórzy są trochę na nas wkurzeni, niektórzy rozczarowani, wszystkim Polakom musimy udowodnić, że na ten sukces zasłużyliśmy. Ale dzisiaj cieszcie się, bo naprawdę macie powód" - dodał szef PO.
Jak mówił, ten dzień zostanie zapamiętany jako dzień śmierci generała Wojciecha Jaruzelskiego. Zaznaczył, że historia wystawi ocenę generałowi, ale dziś jego bliskim trzeba złożyć wyrazy współczucia.
Kaczyński: została otwarta droga do dobrej zmiany w Polsce
"Uzyskaliśmy najlepszy wynik ze wszystkich dotychczasowych" - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wieczoru wyborczego partii w Warszawie.
Zwrócił uwagę, że różnica w poparciu między PiS a jej największym konkurentem - Platformą Obywatelską "radykalnie się zmniejszyła do prawie remisu, ze znacznej różnicy".
"To możemy uznać za dobrą podstawę do ofensywy. Naszym celem jest dobra zmiana w Polsce. Droga do tej dobrej zmiany została otwarta i powinniśmy iść nią dalej" - dodał Kaczyński.
"Trzeba ciągle iść ku ulepszaniu demokracji, ku umacnianiu pozycji naszego państwa i narodu, ale i naszego regionu" - powiedział szef PiS. Podkreślił, że ważny moment przeżywają też Ukraińcy, którzy wybrali prezydenta.
"Dzisiaj mogę powiedzieć: mimo wszystko uzyskaliśmy zdecydowanie dobry wynik" - podkreślił prezes PiS. Dodał, że kampania przed wyborami do PE "była związana z różnego rodzaju trudnościami". "Nie będę w tej chwili o nich mówił" - zaznaczył Kaczyński.
Nawiązał także do niedzielnych wyborów prezydenckich na Ukrainie, które według sondaży exit polls wygrał Petro Poroszenko zdobywając 55,9 proc. głosów. "Nasi sąsiedzi i pobratymcy Ukraińcy wybrali dziś nowego prezydenta. To ważny moment w ich historii. Nie udało się sparaliżować tych wyborów. To też jest dobre, bardzo dobre wydarzenie i powinniśmy o nim pamiętać" - mówił.
Miller: SLD ma niekwestionowaną pozycję na polskiej lewicy
"Dziś dysponujemy niekwestionowaną pozycją na polskiej lewicy, to mobilizuje nas do dalszej pracy" powiedział w niedzielę wieczorem szef SLD Leszek Miller po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów do PE. Lider Sojuszu dziękował wyborcom za poparcie.
"W poprzednich wyborach parlamentarnych byliśmy piątym ugrupowaniem, dziś jesteśmy na trzecim miejscu. Nie sądzę bowiem, by sondaże w tej sprawie się zmieniły, choć oczywiście one są dopiero pewną zapowiedzią, pewną prognozą. To, że dziś dysponujemy niekwestionowaną pozycją na polskiej lewicy, mobilizuje nas do dalszej pracy" - powiedział Miller.
Lider Sojuszu dziękował wszystkim, którzy oddali głos na SLD-UP. "Czynili to, wiedząc, że dwa lata temu w wyborach do PE odnieśliśmy dojmującą porażkę, ale uwierzyli, że SLD może się z tej porażki otrząsnąć i stanąć na twardym podłożu, twardych nogach. Tak się właśnie stało" - podkreślił.
Wyraził też ubolewanie, że 10. rocznicę wejścia Polski do UE frekwencja w wyborach do PE była tak niska.
Korwin-Mikke: to dopiero początek
"Jesteśmy czwartą siłą, Nowa Prawica pierwszy raz ruszyła pod swoimi sztandarami i rozpoczęła marsz Polski do normalności" powiedział PAP lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów do PE, które dają KNP czwarte miejsce z 7,2 proc. poparciem.
Korwin-Mikke zapowiedział, że "to dopiero początek" i jego ugrupowanie w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych uzyska dwucyfrowy wynik.
Piechociński: PSL warto zaufać, warto stawiać na zielonych
PSL warto zaufać, warto stawiać na zielonych - tak szef tej partii Janusz Piechociński skomentował sondażowe wyniki wyborów do PE, które dają PSL 7 proc. poparcie. Jego zdaniem, to prognoza na świetny wynik w kolejnych wyborach - samorządowych i parlamentarnych.
Piechociński podkreślił w przemówieniu, że PSL zawdzięcza poparcie dobrze skonstruowanym listom do Parlamentu Europejskiego, a także temu, że w kampanii wyborczej unikało agresji.
"Cieszę się, że na naszych listach było wielu ludzi, którzy pokazali, że można uprawiać dobrą, spokojną, rozumną politykę" - mówił.
Szef ludowców podkreślił też, że duży udział w wyniku PSL mieli obecni europosłowie tej partii. W szczególności podziękował szefowi Rady Naczelnej Jarosławowi Kalinowskiemu. Według sondaży, Kalinowski ponownie zostanie europosłem.
źródło: wnp.pl, autor: PAP