Statystyki są pod tym względem nieubłagane. Nie są w stanie ich zmienić żadne zaklęcia, groźby i prośby. Kluczowe pod tym względem znaczenie mają dwa największe ludnościowo kraje na naszym globie. Są to Chiny i Indie.

W krajach tych mieszka około 30 proc. wszystkich ludzi na świecie. Już choćby z tego tylko powodu nie można narzucić im europejsko-atlantyckich norm dekarbonizacji. I trzeba w jakiś sposób pogodzić się z tym stanem rzeczy.

Największe światowe media, nie mają co do tego żadnych złudzeń. Agencja Reuters informuje, że w indyjskim roku rozliczeniowym, który skończył się w marcu 2022 r., wydobycie węgla w tym kraju wzrosło o 8,6 proc. do wysokości 777,2 mln ton, a jego podaż na skutek importu wzrosła o 18,4 proc.

Indyjski rynek skonsumował w tym czasie 818 mln ton, stając się po Chinach drugim największym producentem i konsumentem tego paliwa. Agencja przewiduje, że w następnym roku obrotowym Indie przekroczą wydobycie 1 miliarda ton węgla kamiennego.

Chiny od blisko 20 lat są krajem o największym wydobyciu węgla na świecie. Ostatni rok okazał się rekordowy. Ta sama agencja podaje, że wydobycie w Chinach wyniosło 4,07 mld ton. Jest to 50 proc. jego światowego wydobycia, czyli same Chiny wydobywają tyle węgla, ile reszta świata łącznie. Chiny pragną utrzymać wydobycie na stabilnym poziomie ponad 12 mln ton dziennie, czyli około 4,38 mld ton rocznie.

Raport chińskiej organizacji branżowej China National Coal Association (CNCA) twierdzi, że wydobycie w 2022 r. utrzyma umiarkowany wzrost. Na tym tle kanadyjsko – amerykański portal energetyczny Visual Capitalist zamieszcza grafikę przedstawiającą prognozę wydobycia węgla na świecie do 2024 r. Z zaprezentowanej tam prognozy wynika, że część najważniejszych państw ograniczy jego wydobycie, w innych zaś nastąpi wzrost produkcji węgla. Prognoza przewiduje, że spadek wydobycia nastąpi w USA- 44 mln ton, w Indonezji – 6 mln ton i w UE – 82 mln ton. Razem 132 mln ton.

W tym samym czasie odpowiednio wzrośnie też wydobycie w Indiach – o 162 mln ton, w Chinach – o 57 mln ton, w Australii – o 7 mln ton, w Rosji – o 16 mln ton oraz w reszcie świata – o 16 mln ton. Razem wzrost wydobycia wynosi 258 mln ton, czyli jest on blisko dwa razy większy od jego spadku.

Obok wspomnianych azjatyckich krajów konsumentów węgla kamiennego należy wymienić jeszcze Wietnam, gdzie jego wydobycie wynosi 42 mln ton i przy 14 mln ton importu, jego zużycie podobne jest, jak w Polsce.

Generalnie, to optymistyczna prognoza. Szczególnie, że dotyczy ona krajów azjatyckich, gdzie dekarbonizacja jest mało popularna, choć jest tam werbalnie akceptowana, to jednak w praktyce jej realizacja jest odkładana na następne dziesiątki lat.

źródło: nettg.pl, autor: Adam Maksymowicz