Energetycy i górnicy będą protestowali w Warszawie
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
W sobotę, 6 listopada, w Warszawie odbędzie się protest przedstawicieli branży energetycznej, górniczej i ciepłowniczej. Manifestacja, która odbędzie się pod hasłem „TAK dla suwerenności energetycznej Polski – NIE dla wysokich cen energii i ciepła” - według szacunków organizatorów – ma zgromadzić co najmniej 3-4 tys. osób.
Organizatorem manifestacji, która ma się rozpocząć w sobotę o godz. 12 przed Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Warszawie, jest Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Spółek Energetyczno-Górniczych, Okołoenergetycznych i Ciepłowniczych.
„Bez stabilnego systemu energetycznego i ciepłowniczego, opartego na krajowych zasobach, uzależnieni będzie od odstaw węgla i gazu z krajów sąsiednich. To ich gospodarka będzie się rozwijać – znajdując w naszym kraju rynek zbytu. Będziemy za to płacić w comiesięcznych rachunkach za prąd i ciepło – gdzie dowolność regulacji ceny będzie dniem powszednim dla obcego kapitału” - można przeczytać w odezwie skierowanej do uczestników manifestacji.
Organizatorzy odnoszą się również do nierozstrzygniętej wciąż kwestii przyszłości kopalni Turów. Przypomnijmy, że w lutym br. strona czeska wniosła do TSUE skargę przeciwko Polsce, w której wskazywała, że kopalnia zagraża dostępowi do wody mieszkańców gmin wokół Liberca. W maju TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymania wydobycia w Turowie, a każdy dzień zwłoki wiąże się koniecznością zapłaty 500 tys. euro.
„Ostatnie decyzje w sprawie kompleksu Turów wskazują, że nie liczą się dla Komisji Europejskiej miejsca pracy jak i nawet zapewnienie ciepła dla tysięcy gospodarstw! Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał zamknięcie tysięcy miejsc pracy kolegów górników z tamtejszej kopalni. Postanowienie to jest jednoznaczne także dla całej elektrowni Turów, o mocy 2 GW. Dzisiaj Turów, jutro kto? Czy powinniśmy czekać na zachodnie decyzje, na dalsze wskazania unijne likwidujące Nasze miejsca pracy? To przecież my i nasze dzieci poniesiemy koszty społeczne nietrafionych transformacji oraz ślepej realizacji zaleceń unijnych, nie mających przełożenia na krajowe realia!” - przekonują organizatorzy protestu w piśmie.
Jak precyzuje Artur Wilk, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowy, główny postulat komitetu wciąż jest ten sam.
- Chcemy uczciwej i sprawiedliwej transformacji. Takiej, która nie będzie powodowała gwałtownego zubożenia społeczeństwa i wzrostu cen prądu oraz ciepła. To co teraz się dzieje to jest szaleństwo – mamy do czynienia dokładnie odwrotnymi działaniami, które absolutnie nie są spójne z naszymi możliwościami finansowymi ani uwarunkowaniami społecznymi. W ostatnim czasie okazało się, że nawet o wiele bogatsze państwa nie mogą sobie pozwolić na szybką rezygnację z energetyki opartej o paliwa kopalne – mówi Wilk w rozmowie z portalem netTG.pl
Jak dodaje są jeszcze inne kwestie, na które będą chcieli wskazać protestujący. - Transformacja energetyczna oznacza dla spółek ogromne koszty. Dlatego tym bardziej ważne jest, aby opłaty za emisję CO2 zostawały w tych spółkach i były przeznaczane właśnie na te działania, a nie trafiały nie wiadomo gdzie – argumentuje Wilk.
OKPS skupia głównie związkowców i pracowników Polskiej Grupy Energetycznej i Taurona, ale jak przekazał przewodniczący Wilk grono uczestników sobotniej manifestacji ma być znacznie szersze.
- Mamy również odzew od przedstawicieli innych branż, które również muszą sobie radzić z problemem ograniczania emisji CO2. W manifestacji wezmą również udział przedstawiciele spółek paliwowych, przemysłu ciężkiego, hut i cementowni. Na tę chwilę udział zapowiedziało 3-4 tys. osób – wskazuje Wilk.
Protest będzie miał charakter stacjonarny i przez cały czas będzie odbywał się przed Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej. Jak argumentują organizatorzy nie chcą paraliżować ruchu w stolicy.
źródło: nettg.pl, autor: JM, fot.: PGE