Błahe powody, tragiczne skutki
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Szesnaście wypadków śmiertelnych, trzynaście ciężkich i dziewięć zgonów z przyczyn naturalnych – to bilans stanu bezpieczeństwa pracy w polskim górnictwie w 2020 r., przedstawiony przez Wyższy Urząd Górniczy podczas gali XXX Szkoły Eksploatacji Podziemnej w Krakowie. Zaprezentowano także informację o wypadkach i niebezpiecznych zdarzeniach w górnictwie, które wydarzyły się w 2021 r. Dane z bieżącego roku porównano z danymi z lat 2017-2020.
W porównaniu do 2019 r., w 2020 liczba wypadków ogółem w polskim górnictwie spadła o 12,8 proc., wypadków śmiertelnych było o 7 mniej (23 w 2019 r., 16 w 2020 r.). Natomiast liczba wypadków ciężkich wzrosła o 2 (z 11 w 2019 r. do 13 w 2020 r.). W górnictwie węgla kamiennego nastąpił w ub.r. spadek wypadkowości ogólnej, śmiertelnej i ciężkiej w porównaniu do 2019 r
Kontakt z maszyną
Liczba wypadków ogółem zmniejszyła się o 11,8 proc. Wypadków śmiertelnych zanotowano 9 wobec 16 w 2019 r. Z kolei liczba wypadków ciężkich zmniejszyła się o jeden, z 8 w 2019 r. do 7 w ub.r. Spadek wypadkowości ogólnej zanotowano także w górnictwie rud miedzi. Wzrósł on za to w górnictwie otworowym, jak i odkrywkowym z wyłączeniem kopalń węgla brunatnego.
W 2020 r. wśród przyczyn wszystkich wypadków na pierwszym miejscu jest potknięcie, poślizgnięcie lub przewrócenie się (29 proc.), uderzenie się narzędziami pracy oraz o inne przedmioty (15,9 proc.), upadek, stoczenie lub obsunięcie przedmiotów lub materiałów (11,7 proc.). Wypadki związane z nieprawidłową obsługą maszyn i urządzeń stanowiły 4,7 proc. wypadków ogółem.
W 2020 r. główną przyczyną wypadków śmiertelnych i ciężkich był kontakt człowieka z maszyną lub urządzeniem mechanicznym (ponad 41 proc.), a w br. do 27 września ten wskaźnik przekroczył już 57 proc. Na skutek spadnięcia, stoczenia, osunięcia się mas i brył skalnych lub też opadu skał ze stropu i ociosu bądź zawału w 2020 r. zaistniało 27,6 proc. wypadków śmiertelnych i ciężkich, a w br. już 35,7 proc.
W br. do 27 września w całym polskim górnictwie wydarzyło się 9 wypadków śmiertelnych i 5 ciężkich. O ile w ub.r. nie zanotowano ani jednego wypadku śmiertelnego wśród pracowników firm zewnętrznych, to w ciągu prawie 9 miesięcy br. na liście są już dwa. Więcej było też wypadków ogółem. W okresie 8 miesięcy 2021 r. zaistniało ich 1320 wobec 1278 w analogicznym okresie ub.r. W całym 2020 r. zanotowano 2029 wypadków.
Z przyczyn naturalnych
Można już z całą pewnością powiedzieć, że zmorą polskiego górnictwa są zgony z przyczyn naturalnych. W 2020 r. doszło do 9 takich zdarzeń, w tym 8 w zakładach eksploatujących węgiel kamienny. Od stycznia br. do 27 września br. zdarzyło się kolejnych 9. W ub.r. spośród dziewięciu zgonów aż trzy dotyczyły pracowników, którzy zmarli do miesiąca od dnia profilaktycznego badania lekarskiego. Najgorszy pod względem zgonów z przyczyn naturalnych był 2018 r. Zanotowano wówczas 13 zgonów. Dla porównania rok wcześniej było ich 7. WUG wskazuje, że od 2017 r. do 27 września 2021 r. aż 86 proc. zgonów z przyczyn naturalnych miało miejsce w górnictwie podziemnym, w tym ok. 9 proc. dotyczyło zgonów osób dozoru. Jeśli chodzi o podział wiekowy, to często umierają w pracy osoby pomiędzy 41. a 50. rokiem życia.
W latach 2017-2021 nadzór górniczy zanotował 12 niebezpiecznych zdarzeń związanych z zapaleniem metanu. W ub.r. jedno, w br. do 27 września już dwa. Najwięcej było ich w 2019 r. – 4. W tym samym okresie doszło do 20 tąpań. W 2019 r. – jak wynika z raportu – zdarzyło się ich 6. Były przyczyną 64 wypadków, w tym 6 śmiertelnych i 2 ciężkich. W ub.r. naliczono 3 tego rodzaju zdarzenia, które wywołały 15 wypadków, a w br. 2 i były przyczyną 2 wypadków. Najwięcej wystąpiło odprężeń. W 2017 r. – 13. Wywołały 15 wypadków. W ub.r. zaistniało ich 11. Ich skutkiem było 15 wypadków, w tym 1 śmiertelny. W br. mieliśmy do czynienia już z 9 takimi zdarzeniami, które były przyczyną 12 wypadków.
Pylica nie ustępuje
Nadal choroby zawodowe odnotowywane w górnictwie węglowym w sposób dominujący wpływają na liczbę chorób zawodowych w całym górnictwie ogółem. Na 343 przypadki pylic odnotowanych w 2020 r. w górnictwie ogółem, 231 przypadków (ponad 67 proc.) dotyczy górnictwa węglowego. Branża usługowa wspomagająca górnictwo i wydobywanie wraz z pozostałym górnictwem znajduje się na drugim miejscu odnotowanych chorób zawodowych. Do grupy tej zalicza się nie tylko działalność firm usługowych wykonujących czynności powierzone w ruchu zakładów górniczych, ale również Spółkę Restrukturyzacji Kopalń. Wszystkie przypadki pylicy płuc u byłych pracowników kopalń zlikwidowanych lub będących w fazie likwidacji przypisywane są do SRK. W 2020 r. odnotowano w tej grupie 116 chorób zawodowych, w tym 108 pylic. Analizując rozkład procentowy poszczególnych chorób zawodowych w latach 2016-2020 można zauważyć, że pylica płuc pozostaje na zbliżonym do 89 proc. poziomie wszystkich stwierdzonych w górnictwie przypadków chorób zawodowych.
źródło: nettg.pl, autor: Kajetan Berezowski, fot.: Maciej Dorosiński