Za odejście od węgla drogo zapłacimy
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Jaka będzie przyszłość górnictwa i opartej na węglu energetyki? Jak ukształtują się ceny energii? Jakie plany związane z transformacją mają spółki górnicze i przemysł energochłonny? Te i wiele innych tematów jest poruszanych podczas jubileuszowej - XXX Szkoły Eksploatacji Podziemnej, która 27 września rozpoczęła się w Krakowie i potrwa do środy.
Patronat medialny nad wydarzeniem sprawuje Wydawnictwo Gospodarcze, wydawca Trybuny Górniczej i portali nettg.pl i energiapress.pl.
Herbert Gabryś, przewodniczący Komitetu ds. Energii, Polityki Klimatycznej Krajowej Izby Gospodarczej, podkreślił podczas XXX Szkoły Eksploatacji Podziemnej, że cierpimy na klimatyczną zaćmę.
- Energetyka w oczywisty sposób jest uzależniona od tego, co dzieje się w krajowej gospodarce. Po doświadczeniach pandemicznych produkcja i konsumpcja energii była wyraźnie mniejsza. Teraz coś się zmieniło. Widoczne są wzrosty, ale w porównaniu z II kw. pandemicznego roku. Warto spojrzeć na wcześniejsze lata – mówił Gabryś. Poinformował, że widoczna jest większa generacja mocy na paliwach stałych.
- Zarówno na węglu kamiennym, jak i brunatnym. Na kamiennym mamy wzrost o 1/3, na brunatnym o 14 proc. Tak się dzieje po raz pierwszy od wielu lat – zauważył.
Dodał, że niezależnie od narracji medialnej i politycznej na temat odejścia polskiej energetyki od paliw stałych - dostaliśmy sygnał, że w sytuacjach niekorzystnych gospodarczo dla unijnych krajów, nie można liczyć na oczekiwane dostawy energii.
Podkreślał, że Polityka Energetyczna Polski 2040 powinna określać przyszłość sektora, ale tak naprawdę zawiera sprzeczne komunikaty.
- Apele o wcześniejsze odejście od bloków węglowych są wbrew zdrowemu rozsądkowi i będą bardzo kosztowne. Do l. 2030 - 2040 skazani jesteśmy na intensywne wykorzystywanie bloków węglowych, co też będzie się wiązało z ogromnymi kosztami. To wszystko razem zmierza w kierunku ograniczenia naszej samodzielności gospodarczej – mówił.
Tomasz Rogala, prezes PGG, przypomniał, że skoki cen uprawnień do emisji CO2 są skutkiem zmian legislacyjnych.
- Tylko w 2021 r. ceny skoczyły z ponad 40 do ponad 60 euro. Zaś pakiet Fit for 55 może wywindować ich cenę do poziomu 90 euro. Energię opodatkowano jak dobra luksusowe – mówił.
Tomasz Cudny, prezes JSW, przypomniał, że spółka jako emitent gazów cieplarnianych jest zaangażowana od dawna w realizację celów unijnych w zakresie polityki klimatycznej.
- Mamy w strategii JSW zapisane obszary redukowania emisji, szukanie technologii niskoemisyjnych, zwiększenie ilości energii z OZE, optymalizację energochłonności naszych procesów produkcyjnych. To wszystko zostało ujęte w strategii. W tym roku ogłosimy strategię środowiskową – poinformował.
Dariusz Świderski, wiceprezes KGHM, uważa, że Fit for 55 to póki co tylko deklaracje, ale są elementy, które już teraz obligują spółkę do pewnych działań w zakresie transformacji.
- Wpływ przedsiębiorstwa na zmiany klimatyczne jest oczywisty. W KGHM obserwujemy spadek emisji pośrednich, bezpośrednie utrzymują się na podobnym poziomie – mówił.
Dodał, że spółka angażuje się w fotowoltaikę i energię wiatrową. Także w łańcuchu dostaw, będzie szukać towarów o jak najniższym śladzie węglowym.
- Niedawno podpisaliśmy porozumienie o budowie małych reaktorów jądrowych. Zobaczymy, jakie będą koszty w porównaniu z cenami energii i wtedy zdecydujemy co dalej. Chcemy 50 proc. energii produkować sami i chcemy żeby połowa z tego była z OZE. W dalszej perspektywie planujemy samowystarczalność, a nawet dostarczanie energii na polski rynek – podsumował Świderski.
źródło: nettg.pl, autor: AMC, fot.: Maciej Dorosiński