Meta jest na... ścianie
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Niewykluczone, że jeszcze w br. wyprodukowany zostanie pierwszy rower górniczy. Prototyp przeszedł już testy w podziemnych wyrobiskach kopalni Jastrzębie-Bzie. Jego zastosowaniem interesuje się kopalnia Bogdanka. Zdaniem ekspertów górniczych rower doskonale sprawdzi się w tamtejszych warunkach.
Prototyp urządzenia pokazało z końcem ub.r. Przedsiębiorstwo Budowy Szybów w Tarnowskich Górach, należące do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ten oryginalny środek lokomocji, przeznaczony dla jednej osoby, opracował zespół naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Konstrukcja prototypu składa się z mechanizmu korbowego z pedałami, mechanizmu przekładni, siedzenia, ramy, hamulca, wieszaków wózka oraz rolek jezdnych, które napędzane siłą mechaniczną poruszają się po trasie podziemnej kolejki podwieszonej.
Prosta idea
– Przyświecała nam prosta idea. Chodzi o to, by usprawnić poruszanie się w podziemnych wyrobiskach górniczych osób dozoru – mówi Paweł Kamiński, jeden z konstruktorów urządzenia.
Ciekawostką jest z pewnością to, że ów monobike – bo tak się nazywa – będzie mógł jeździć nawet z prędkością znacznie przekraczającą 10 km na godzinę. Zapyta ktoś, jak to możliwe, skoro prędkość, z jaką mogą poruszać się podziemne środki transportu ludzi, ściśle regulują przepisy. To 2,5 m/s z możliwością zwiększenia do 3,15 m/s. Szkopuł w tym, że rower górniczy nie posiada silnika. Jest napędzany siłą ludzkich mięśni i nie podlega tym przepisom. Poza tym służy do doraźnego transportu jednej tylko osoby. Zdaniem ekspertów, którzy testowali rower w podziemiach kopalni Jastrzębie-Bzie, jazdę po szynie charakteryzuje dość niski opór, co sprzyja wygodnemu i w miarę bezwysiłkowemu prowadzeniu urządzenia. Sam pomysł jego zastosowania został przyjęty przez górników z dużym entuzjazmem. Z czasem jednak posypały się pytania, np. co z jazdą po upadowych?
– Monobike jest zaprojektowany pod konkretne warunki geologiczno-górnicze. Na pewno nie wszędzie będzie można go stosować, ale dla Bogdanki to urządzenie uszyte jest na miarę warunków. Wszędzie tam, gdzie mamy długie wybiegi i nachylenie jest bardzo małe, bo wyrobiska są płaskie, to urządzenie będzie w sam raz – dodaje Paweł Kamiński.
Nie można też zapominać o tym, że w polskim górnictwie węgla kamiennego wzrastają długości wybiegu ścian. Poszukuje się zatem prostych metod transportu mechanicznego poza koleją kopalnianą.
Czas jest cenny
O ile wydłużanie górniczych wyrobisk nie stanowi znacznego problemu w odniesieniu do transportu towarów masowych oraz dużej liczby załogi, o tyle daje już o sobie znać problem transportu niewielkich gabarytowo ładunków, czy też pojedynczych osób, na znaczne odległości poza regularnymi przewozami. Czas ludzki jest cenny. W Bogdance ściany liczą sobie po 7 km i są znacznie oddalone od szybów zjazdowych. Pracownik dozoru ma alternatywę: albo zabrać się z załogą jadącą do frontu robót, albo dreptać na piechotę. Monobike załatwi problem. Pracownik dozoru dojedzie do ściany o dowolnej godzinie, a po drodze zdąży jeszcze załatwić kolejną sprawę, np. w którymś z przodków po drodze.
Pomysł naukowców z AGH nie jest nowością. W przeszłości podobne urządzenia były stosowane w podziemnych zakładach górniczych. To właśnie analiza historycznych, dawno zaniechanych konstrukcji górniczych rowerów, pozwoliła na wyeliminowanie wad, które doprowadziły do ich wycofania z eksploatacji.
– Naturalnie urządzenie musi zostać dopuszczone do ruchu przez Wyższy Urząd Górniczy. Wymaga zatem dopracowania. Chodzi m.in. o odpowiednie oświetlenie, czy też zasady i sam sposób poruszania się w wyrobiskach. Jest lekkie na tyle, żeby osoba kierująca nim mogła je odpiąć i przepuścić kolejkę jadącą z naprzeciwka. Samo kierowanie w zamyśle konstruktorów nie wymaga zdobywania żadnych uprawnień bądź odbywania dodatkowych szkoleń – uściśla Paweł Kamiński.
Próby dołowe pozwoliły wyeliminować pewne mankamenty konstrukcji i wprowadzić modyfikację, między innymi zmieniając nieco konstrukcję ramy, ponieważ pierwotna sprawiała czasem problemy na zakrętach. W wersji użytkowej należy się także spodziewać paru innych drobnych usprawnień, których idee opracowano podczas testów. Pośród nich jest choćby wyposażenie ułatwiające wsiadanie i wysiadanie.
źródło: nettg.pl, autor: Kajetan Berezowski, fot.: ARC