hutek MDGwarancje zatrudnienia i indeksacja płac pracowników kopalń oraz definicja zdarzeń nadzwyczajnych, pozwalających np. zamknąć kopalnię wcześniej niż planowano - to kwestie pozostające do uzgodnienia w rozmowach o umowie społecznej dla górnictwa - wskazuje szef górniczej S Bogusław Hutek.

We wtorkowej rozmowie na antenie regionalnego Radia Piekary związkowiec potwierdził, że negocjacje związków ze stroną rządową - być może już ostatnie przez zawarciem porozumienia - powinny być wznowione w końcu tego tygodnia. Hutek uznał za realne podpisanie umowy społecznej przed końcem marca.

Punktami spornymi pozostają m.in.: formuła gwarancji zatrudnienia w kopalniach do emerytury (strona rządowa znała za niekonstytucyjne wpisanie takich gwarancji do ustawy, proponując porozumienia na szczeblu spółek węglowych) oraz indeksacja wynagrodzeń w kopalniach w rozpisanym do 2049 roku okresie transformacji.

W pierwotnym projekcie umowy społecznej związkowcy proponowali, by wynagrodzenia górników rosły o 2 proc. powyżej średniorocznej inflacji. We wtorek Bogusław Hutek zastrzegł, że były to propozycje do dogadania i zasugerował, że zgoda na indeksację o wskaźnik inflacji też byłaby do przyjęcia. Związki nie godzą się jednak, by w perspektywie dalszych 29 lat działania kopalń, nie wpisać do umowy żadnego mechanizmu indeksacji płac górników.

Jak tłumaczył Hutek, sporne pozostaje także pojęcie tzw. weryfikacji nadzwyczajnej, czyli oceny tego, czy kopalnie wypełniają określone wskaźniki (wydobycia, zatrudnienia, efektywności itp.). Strona społeczna obawia się, że zdarzenia nadzwyczajne mogłyby stać się pretekstem do likwidacji kopalń wcześniej niż zakłada to uzgodniony harmonogram.

Co to są zdarzenia nadzwyczajne? Dla nas to są zdarzenia górniczo-geologiczne itd. Jest jedno podstawowe pytanie: czy nieodbieranie zakontraktowanego węgla (przez energetykę - PAP) będzie zdarzeniem nadzwyczajnym czy nie? - mówił szef górniczej S, tłumacząc, że związkowcom zależy na doprecyzowaniu tych pojęć, by później nie było wątpliwości interpretacyjnych.

Jak zapowiadał wcześniej wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, po podpisaniu umowy społecznej rząd rozpocznie proces prenotyfikacji programu dla górnictwa w Komisji Europejskiej. Bogusław Hutek wyraził we wtorek nadzieję, że już na etapie prenotyfikacji okaże się, czy KE jest skłonna zaakceptować program i zgodzić się na subsydiowanie kopalń do 2049 roku. Związkowcy liczą, że w rozmowy z Brukselą w tej sprawie zaangażuje się premier Mateusz Morawiecki.

Odnosząc się do publikowanych w ostatnim czasie opinii ekspertów, wskazujących, iż nie ma szans, by KE zgodziła się na pomoc operacyjną dla działających kopalń, Hutek zaznaczył, że proponowane subwencje będą dopłatami do zmniejszania zdolności produkcyjnych kopalń - w myśl ustaleń, wszystkie kopalnie będą sukcesywnie, w określonych odstępach czasu, zmniejszały wydobycie i zatrudnienie, aż do wygaszenia ostatniego zakładu w 2049 roku.

Szef górniczej S przypomniał, że w negocjacjach umowy społecznej uzgodniono już system osłon dla odchodzących z pracy górników, dla których nie będzie miejsca w czynnych kopalniach. Górnicy będą mogli korzystać z maksymalnie czteroletnich urlopów przedemerytalnych, a pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej węgla - z trzyletnich. Kwotę jednorazowych odpraw pieniężnych ustalono na 120 tys. zł.

Umowa społeczna ma też zawierać gwarancje dotyczące transformacji Śląska - jak mówił Hutek, strony uzgodniły, że do 15 kwietnia powinien powstać projekt ustawy, powołującej specjalny fundusz transformacyjny, wraz z mechanizmami jego finansowania - przy udziale środków krajowych i unijnych.

źródło: nettg.pl, fot.: Maciej Dorosiński