pgg wejscie BSzSytuacja w największej górniczej spółce wciąż jest patowa. We wtorek, 5 maja, przedstawiciele central związkowych z Polskiej Grupy Górniczej mieli przedstawić nowe stanowisko ws. programu antykryzysowego. Tak się jednak nie stanie. Dlaczego?

Program przedstawiony przez zarząd spółki zakłada obcięcie czasu pracy i wynagrodzeń o 20 proc. Jak argumentują przedstawiciele PGG, wtedy spółka mogłaby skorzystać z tzw. tarczy antykryzysowej, uniknąć straty, która po kolejnych trzech miesiącach sięgnie 700 mln zł i mieć szansę na ratunek.

Związkowcy liczyli jednak, że uda im się wynegcjować jakieś gwarancje stabilnego funkcjonowania kopalń w dłuższym okresie. Taki postulat zawarli w ubiegłotygodniowym stanowisku, w którym zastrzegli, że zgodzą się na cięcia płac i obniżenie wymiaru płacy pod warunkiem, że przedstawiony zostanie długoterminowy program restrukruryzacji spółki. Miało to być coś na kształt pokerowego "sprawdzam", bo już przed pandemią koronawirusa mówiło się coraz głośniej o bardzo złej kondycji branży i konieczności zamknięcia części kopalń. Ważną cezurą czasową jest data 10 maja i wybory prezydenckie. Związkowcy nie ukrywali, że oczekują, iż rządowe plany dotyczące przyszłości PGG zostaną im przedstawione do poniedziałku, 4 maja, czyli jeszcze przed wyborami.

" (...) strona społeczna oczekuje, że podpisanie porozumienia antykryzysowego w PGG zostanie poprzedzone uzgodnieniem i rozpoczęciem wdrażania programu naprawczego w firmie. Zdaniem reprezentantów central związkowych z PGG tylko kompleksowo prowadzone działania antykryzysowe, połączone z programem naprawczym w firmie mogą zyskać akceptację załogi, gdyż dają nadzieję na skuteczności podjętych działań, a tym samym pozwalają na wiarę w sens wyrzeczeń, jakie będą ponosić pracownicy PGG rezygnując z istotnej części swoich wynagrodzeń. Strona związkowa oczekuje na przedstawienie programu naprawczego do 4 maja" - napisali w ubiegłotygodniowym oświadczeniu przedstawiciele trzynastu central związkowych z PGG.

Minął poniedziałek, ale żaden program naprawczy nie został stronie społecznej przedstawiony. Związkowcy poinformowali, że kolejne stanowisko przedstawią dzisiaj, 5 maja. Tak się jednak nie stanie, bo strona społeczna, z uwagi na coraz trudniejszą sytuację branży, chce mieć więcej czasu do namysłu.

- Wygląda na to, że musimy się cofnąć o pół kroku. Sytuacja zmienia się bardzo szybko i staje się coraz trudniejsza. Do tej pory głównym problemem była sytuacja ekonomiczna i gospodarcza, teraz coraz większym problemem staje się sytuacja epidemiczna, która paraliżuje pracę kolejnych kopalń. Wiadomości z prywatnej kopalni PG Silesia o tym, że zakład będzie się zwijał, potwierdzają tylko fakt, że na rynku nie ma miejsca dla węgla. W tak trudnej sytuacji musimy się dobrze zastanowić, żeby nie przyłożyć ręki do jeszcze szybszego pogrzebania górnictwa i firmy - zdradza nasz rozmówca, który poprosił o zachowanie anonimowości.

Nie wiadomo, czy stanowisko związków zawodowych poznamy w środę czy dopiero w czwartek. To właśnie w czwartek w katowickiej siedzibie PGG ma się odbyć kolejne spotkanie przedstawicieli central związkowych.

źródło: nettg.pl, autor: JM, fot.: Bartłomiej Szopa