osłonyW tym roku ponad 2,8 tys. pracowników kopalń przekazanych do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zdecydowało się skorzystać z osłon socjalnych – wynika z danych przedstawionych przez SRK.

Największym powodzeniem cieszą się urlopy górnicze. Z tej możliwości skorzystało w sumie 1813 górników. Na urlopy dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla zdecydowały się 244 osoby, a jednorazowe odprawy pieniężne wybrało 791 osób.

W 2016 r. z osłon socjalnych skorzystało 2886 osób. 1746 z nich zdecydowały się na urlopy górnicze, 55 na urlopy dla pracowników przeróbki mechanicznej węgla, a 1085 na jednorazowe odprawy. W sumie od maja 2015 r. do 24 lipca 2017 r. z osłon socjalnych skorzystało 8 769 osób.

Obecnie w SRK znajduje się 11 kopalń. Są to: Makoszowy, Brzeszcze, Centrum, Mysłowice, Kazimierz-Juliusz, Boże Dary, Anna, Jas-Mos, Pokój I, Wieczorek I i Krupiński. Kopalnie te trafiły do Spółki pomiędzy majem 2015 r. a kwietniem 2017 r. SRK przejęła także pracowników tych zakładów. W sumie było to 10 856 osób. Ponad połowa z nich, bo 5 677 osób było uprawnionych do skorzystania z urlopu górniczego. Ponadto 539 osób mogło zdecydować się na urlop dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla.

Przypomnijmy, że finansowane przez budżet państwa świadczenia dla odchodzących z pracy górników - urlopy przedemerytalne i jednorazowe odprawy pieniężne - przysługują uprawnionym pracownikom, którzy wraz z przeznaczonym do likwidacji górniczym majątkiem przeszli do SRK.

Do urlopu górniczego jest uprawniony pracownik zatrudniony pod ziemią, któremu do emerytury brakuje nie więcej niż cztery lata (w przypadku pracowników mechanicznej przeróbki węgla - trzy lata). Podczas urlopu pracownik otrzymuje 75 proc. wynagrodzenia, powiększonego o inne świadczenia.

Z jednorazowej odprawy pieniężnej po przejściu do SRK mogą skorzystać pracownicy zatrudnieni na powierzchni, także w zakładzie mechanicznej przeróbki węgla, którzy przepracowali w górnictwie co najmniej 5 lat i mają do emerytury ponad rok.

źródło: nettg.pl, autor: MD, fot.: Maciej Dorosiński