W kwestii węgla importowanego rosyjskiego pochodzenia
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Sejmowa komisja gospodarki odrzuciła w środę (4 marca) projekt nowelizacji Prawa zamówień publicznych, zgłoszony przez PiS, mający zapobiegać kupowaniu przez jednostki budżetowe węgla z Rosji. Urząd Zamówień Publicznych poinformował, że projekt jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej.
Proponowane przez posłów PiS zmiany miały pozwolić jednostkom budżetowym na stosowanie w kryteriach przetargowych preferencji dla produktów pochodzących z państw członkowskich Unii Europejskiej lub państw, z którymi zawarła ona umowy o równym traktowaniu przedsiębiorców (tzw. preferencja unijna). Zamawiający mógłby wykluczyć z postępowania oferty, w których udział produktów o takim pochodzeniu nie przekracza 50 proc. Dodatkowo premier miałby określać katalog produktów, do których ze względu na ważny interes gospodarczy lub bezpieczeństwo państwa takie preferencje byłyby obowiązkowe.
Zdaniem posłów PiS, projekt przyczyniłby się do zatrzymania kupowania przez jednostki budżetowe importowanego - w szczególności z Rosji - węgla. Jak argumentowali, ok. 80 proc. zamówień na dostawę opału do jednostek finansowanych z budżetu jest realizowane przez dostawców węgla importowanego, taki węgiel kupuje też połowa firm ciepłowniczych. Podawali, że w 2013 r., nawet 2 mld zł z budżetu państwa i samorządów, przeznaczone na zakup opału, trafiło do importerów - w szczególności rosyjskiego węgla.
Za odrzuceniem poselskiego projektu nowelizacji Prawa zamówień publicznych głosowało 12 posłów, 8 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.
Wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych Dariusz Piasta tłumacząc rządowe stanowisko ws. odrzucenia projektu podkreślał, że jest on niezgodny z prawem Unii Europejskiej, które dopuszcza podobne preferencje jedynie w przypadku tzw. zamówień sektorowych (udzielanych w celu m.in.: wydobycia gazu, ropy naftowej lub węgla, zarządzania lotniskami i portami morskimi, tworzenia sieci przesyłu energii itp. - red.).
- Trzeba pamiętać, że ustawa Prawo zamówień publicznych jest podstawą do wydawania środków pochodzących z UE. Jest duże ryzyko, że po przyjęciu projektu sprzecznego z prawem unijnym w przyszłości mogłoby zostać zakwestionowane wydatkowanie tych środków. Polska mogłaby sobie tym samym wyrządzić ogromną krzywdę - przekonywał w środę (4 marca) wiceprezes Piasta.
Jego zdaniem, poza kwestią niezgodności proponowanych przepisów z prawem UE jest też to, nie byłyby one skuteczne, ponieważ dotyczą bardzo małej liczby zamówień.
- Jeśli chodzi o zakupy węgla, w 2013 r. wartość udzielonych zamówień wyniosła 176,5 mln zł - to było 0,12 proc. wszystkich udzielonych w tamtym roku zamówień. Ustawa dotyczy jedynie zamówień o wartości powyżej 30 tys. euro. Do końca września 2013 r. podpisano 308 umów na zakup węgla poniżej tej wartości, natomiast powyżej - jedynie 43 umowy.
Ocenił też, że liczba zakupów objętych ustawą będzie się zmniejszać, ponieważ "trudno sobie wyobrazić, że liczba podmiotów publicznych kupujących węgiel za ponad 30 tys. euro (ok. 125 tys. zł) będzie się zwiększać".
- Nawet gdyby był to jeden podmiot, to warto by było o niego powalczyć - skomentował poseł sprawozdawca Grzegorz Tobiszowski (PiS).
- Problem rosyjskiego węgla nie jest problemem zamówień publicznych, ale jego obrotu na rynku krajowym. Podjęliśmy ustawy, które mają temu zapobiegać, natomiast zmiana ustawy Prawo zamówień publicznych nie rozwiąże problemu jego importu - odpowiedział poseł Antoni Mężydło (PO).
Jak ocenił redaktor naczelny pisma "Zamawiający. Zamówienia publiczne w praktyce" Witold Jarzyński, posłowie powinni skupić swoją uwagę na nowej ustawie, która ma być przyjęta w związku z koniecznością wdrożenia przepisów nowych dyrektyw Unii Europejskiej, a nie na zmienianiu ustawy, która najprawdopodobniej przestanie obowiązywać już w przyszłym roku.
źródło: nettg.pl