sedzikowski krzZmiany mają bardzo duże tempo, a wszystko trzeba robić po kolei. Pracownicy przejdą do nowej spółki dokładnie na tych samych warunkach zatrudnienia, jakie mają obecnie - wyjaśnia w rozmowie z Trybuną Górniczą Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej.

Zawarcie porozumienia w sprawie programu naprawczego nie zakończyło problemów Kompanii Węglowej. Jednym z pierwszych wyzwań dla spółki będzie zgromadzenie środków na najbliższe wynagrodzenia dla pracowników. W jaki sposób to robicie?
Pozyskaniu finansowania służyć ma zaawansowana już transakcja zbycia czterech kopalń rybnickich (Marcel, Rydułtowy-Anna, Jankowice i Chwałowice) do nowej spółki SPV (celowej - dop. red.), utworzonej przez Węglokoks. Po zawarciu umowy przedwstępnej z Węglokoksem możliwe będzie udzielenie przedpłaty za kopalnie. Umowa ta może zostać podpisana do końca stycznia, a Węglokoks ma środki na tę transakcję. Mam nadzieję, że drugą częścią planu będzie porozumienie z bankami w sprawie uwolnienia z zastawów 3 mln t zwałów, które postaramy się upłynnić. Szacujemy, że do czerwca, gdy chcemy zrealizować cały program, nasz deficyt wyniesie ok. 1 mld zł.

A co z kopalniami, które mają trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń?
Chronologicznie najszybsze będzie przekazanie do SRK dwóch z nich: Piekar i Brzeszcz. Myślę, że nastąpi to do końca lutego. W drugiej kolejności do SRK przejdą zakłady wydobywcze, które trzeba podzielić, czyli ruch Centrum kopalni Bobrek-Centrum oraz ruch Makoszowy kopalni Sośnica-Makoszowy. Proces rozdzielenia ruchów może potrwać do dwóch miesięcy. Sośnica pozostanie w Kompanii Węglowej, natomiast wobec Bobrka zaawansowana jest transakcja sprzedaży do spółki Węglokoks-Kraj. Równolegle, o czym już wspomniałem, będzie prowadzona sprzedaż czterech kopalń rybnickich do spółki Węglokoksu, a końcowym akcentem programu, który mamy zamiar zrealizować do czerwca br., będzie zbycie pozostałych w Kompanii Węglowej siedmiu kopalń do spółki utworzonej przez Węglokoks. Wcześniej udziały w tym podmiocie powinni objąć nowi inwestorzy, dzięki czemu podniesiemy kapitał spółki. Pracujemy intensywnie nad jej biznesplanem. Dokument powinien być gotowy do końca lutego. To porządkowanie aktywów będzie wstępem do właściwych działań naprawczych, polegających na poprawieniu efektywności 11 kopalń.

Kolejny problem, przed którym stoi Kompania, to wypłata 14. pensji. Nawet dla zdrowego organizmu gospodarczego zgromadzenie środków na wypłatę dodatkowego wynagrodzenia to wyzwanie...
To duża kwota, dlatego chciałbym negocjować ze związkami zawodowymi rozłożenie jej na raty. Nie ma finansowej możliwości wypłaty czternastki w lutym. Będę proponował przesunięcie tej wypłaty i rozłożenie jej na raty.

Z restrukturyzacją wiąże się konieczność uproszczenia systemu wynagradzania. Ten proces rozpocznie się jeszcze w Kompanii Węglowej?
Nie będziemy się teraz tym zajmować. Zmiany mają bardzo duże tempo, a wszystko trzeba robić po kolei. Pracownicy przejdą do nowej spółki dokładnie na tych samych warunkach zatrudnienia, jakie mają obecnie, na mocy paragrafu 23" Kodeksu pracy. Prawdopodobnie dopiero w nowej spółce zajmiemy się tym problemem, tym bardziej, że ze strony związków zawodowych sygnalizowana jest wola negocjowania nowego układu zbiorowego.

O wydłużeniu czasu pracy kopalń do sześciu dni w tygodniu też na razie nie ma mowy?
Intencja wprowadzenia szóstego dnia pracy została zapisana w porozumieniu. Jednak w tej chwili borykamy się z problemem nadmiaru zdolności produkcyjnych, dlatego system ten chcemy na początku wprowadzić w kopalniach mających większe możliwości sprzedaży węgla. Potem zastosujemy go sukcesywnie.

Czy poszukiwanie nowych kierunków zbytu może się wiązać z powrotem do eksportu drogą morską?
Nasze produkty muszą być bardziej atrakcyjne dla potencjalnych klientów. Dlatego też analizujemy różne możliwości, związane m. in. z wyselekcjonowaniem pewnych asortymentów, poprawą jakości węgla czy zainwestowaniem w przeróbkę. Przy wysokich kosztach produkcji polskiego węgla cena frachtu wpływa niekorzystnie na rentowność. Musimy jednak pamiętać, że jeżeli jest taki rynek zbytu, to bardziej opłacalne jest utrzymanie produkcji i sprzedaż węgla powyżej kosztów zmiennych, niż obniżenie produkcji przy barierze obniżenia kosztów stałych. Badamy takie opcje podchodząc indywidualnie do każdej kopalni. W niektórych kopalniach lepiej jest produkować więcej, w innych jest odwrotnie, trzeba zmniejszyć infrastrukturę i optymalizować zatrudnienie. Takim przykładem jest kopalnia Piekary, na którą pomysł ma Węglokoks.

Jak Pan przekona banki do zwolnienia z zastawów 3 mln t węgla?
Podjąłem robocze rozmowy z bankami, aby w trakcie procesu przygotowania biznesplanu i podczas restrukturyzacji miały pełną wiedzę na temat realizowanej strategii i abyśmy wspólnie szukali rozwiązań. To trudne rozmowy, bo program naprawczy jest trudny. Banki powinny być jednak żywotnie zainteresowane jego powodzeniem, tym bardziej, że zadłużenie wobec nich z tytułu obligacji trafi do nowego, zdrowego podmiotu. Zakładamy uczciwe podejście do wszystkich: wierzycieli, banków i pracowników.

W przypadku Kompanii Węglowej przejęcie zadłużenia po poprzednikach zaciążyło na przyszłości niczym grzech pierworodny. Nie boi się Pan powtórzenia tego scenariusza?
Wrażenie robi kwota wierzytelności, wynoszących 4,2 mld zł. Ale to są normalne zobowiązania, posiadające swój termin płatności. Powstający biznesplan ma pokazać m. in., "ile długu zmieści się" w nowej spółce, czyli jakie finansowanie będziemy musieli pozyskać. Powtórki się nie boję, bo zagrożenie KW upadłością nie wynika z wielkości długu lecz ze złej sytuacji i negatywnych wyników operacyjnych. Wobec wielkości firmy wysokość długu nie jest natomiast problemem. W nowej spółce, po odcięciu najbardziej nierentownych aktywów, pozyskanie dodatkowego finansowania na rozwój jest możliwe.

Czy przed przekazaniem poszczególnych kopalń do SRK i nowej spółki dojdzie do przemieszczania pracowników?
Nie będzie żadnych przesunięć pracowników z kopalń, bo zrobiłby się bałagan. Kopalnie będą przechodzić do nowych struktur ze swoimi pracownikami w relacji 1: 1. Ewentualne przesunięcia nastąpią dopiero w nowej firmie.

Co się stanie z wydmuszką, która zostanie po starej Kompanii Węglowej?
"Stara" spółka będzie nadal funkcjonować. Zostaną w niej wszystkie spółki zależne, które mogą działać i świadczyć usługi. Część aktywów, jak np. mieszkania, zostanie sprzedana. Do nowej spółki przejdą tylko aktywa niezbędne do jej funkcjonowania, w tym zakłady i oddziały.

Wypowie Pan porozumienie dotyczące gwarancji zatrudnienia dla administracji?
Dostrzegam problem przerostu administracji. Na pewno się tym szczegółowo zajmę i to bardzo szybko. Wystąpiłem też do związków, aby w ramach porozumienia zrezygnować z takich gwarancji, ale jeden związek na to się nie zgodził, więc sprawa jest nieaktualna. Część administracji przejdzie do nowej spółki, część zostanie w starej. Skupimy się na poprawie jakości pracy oraz większą wagę przywiążemy do kwalifikacji. Pracowników administracji jest dużo i trzeba to zracjonalizować, ale pamiętajmy też, że wpływ na taki stan rzeczy miało m. in. scentralizowanie księgowości.

Będzie Pan zachęcał osoby posiadające uprawnienia emerytalne do skorzystania z tych uprawnień?
Tak, dlatego że emerytura, szczególnie w okresie restrukturyzacji firmy, jest naturalną ochroną dla pracownika i dzięki temu, że ktoś skorzysta z tego uprawnienia, kogoś innego nie trzeba zwalniać. Jeśli mam możliwość zatrudnienia młodych ludzi z kwalifikacjami, to uważam, że emeryci powinni iść na emerytury. W Polsce nie można nikogo zmusić do skorzystania z tego uprawnienia, ale można do tego zachęcać. Na pewno będę zmierzał do tego, żeby zmniejszyć liczbę zatrudnionych emerytów. Tylko w bardzo wyjątkowych przypadkach, gdy przepisy wymagać będą posiadania szczególnych kwalifikacji, których nie posiada nikt inny, będziemy się zastanawiać, czy emeryci powinni nadal pracować. Dotyczy to wszystkich szczebli i wszystkich stanowisk.

Jaki będzie los projektów zapoczątkowanych przez Kompanię Węglową - elektrowni Czeczott i kopalni w Lubelskim Zagłębiu Węglowym?
W obecnej sytuacji myślenie o tych projektach jest kompletnie nierealne. Musimy zająć się tymi zasobami, które mamy, zamiast uciekać do przodu przez jakieś wirtualne projekty. Naszym zadaniem jest - kolokwialnie mówiąc - zajęcie się kopaniem węgla jak najtaniej i sprzedawaniem go jak najkorzystniej. Co do zasady uważam też, że firmy górnicze nie powinny angażować się w energetykę. Odwrotnie jest to uzasadnione: firma energetyczna może mieć swoje własne zasoby, bo koncentruje się na kosztach, a nie cenach węgla. Zaangażowanie górnictwa w energetykę to często powielany mit, tymczasem na świecie jest bardzo mało firm zintegrowanych pionowo.

źródło: nettg.pl, autor: Anna Zych

ZWIĄZEK ZAWODOWY "KADRA"
KWK "CHWAŁOWICE" W RYBNIKU

ul. Przewozowa 4, 44-206 Rybnik
KRS: 0000000306
NIP: 642-256-54-66
REGON: 273939056