kopalnia wnetrzeZamysł sprzedaży kopalń przez Kompanię Węglową budzi coraz to większe emocje w środowisku górniczym. Związkowcy uważają, że sprzedaż kopalń nie pomoże Kompanii, a tylko jej zaszkodzi.

Portal wnp.pl pierwszy poinformował, że Rada Nadzorcza Kompanii Węglowej przyjęła program naprawczy spółki, zakładający między innymi sprzedaż czterech kopalń do Węglokoksu.

Od dłuższego czasu zamysł sprzedaży kopalń przez Kompanię Węglową krytykują związkowcy.

- Sprzedaż kopalń to jeden z najbardziej skandalicznych pomysłów, z jakim mamy do czynienia w przypadku Kompanii Węglowej - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.

- Dlatego, że malutka firma handlująca węglem, która w tym roku zdoła wyeksportować około 5 mln ton surowca, przejęłaby jedną trzecią największego koncernu wydobywczego w Europie za parę groszy. To nie Węglokoks powinien przejmować kopalnie KW, tylko to ona powinna przejmować Węglokoks. Z szacowanej na 2,3 mld zł kwoty Kompania zobaczy nie więcej niż 500-800 mln zł. Reszta to zobowiązania, które Węglokoks ma w Kompanii i za które wykupi cztery, bądź pięć kopalń. Pomysł przejęcia kopalń z Kompanii Węglowej przez Węglokoks bulwersuje tym bardziej, kiedy zapozna się z wypowiedziami strony, która chce przejąć kopalnie. Wyraźnie widać, że Węglokoks zrobi na tym doskonały interes i wie, jak to zrobić. Pytanie, dlaczego tego co wiedzą menedżerowie Węglokoksu nie wiedzą menedżerowie Kompanii Węglowej. Prezes Węglokoksu wskazuje, że kopalnie nie są po to, by wydobywać jak najwięcej węgla, ale żeby produkować węgiel wysokiej jakości, który łatwo i zyskownie można sprzedać. Pytanie, dlaczego nie można by tego robić w ramach Kompanii. Oczywistym jest również, że cena węgla, która szoruje od jakiegoś czasu po dnie, na poziomie około 72 dolarów, co jest twardym minimum, najpóźniej w 2016 roku, a być może już w 2015 odbije w górę - podkreśla Bogusław Ziętek.

I wskazuje, że wówczas na wydobyciu węgla będzie można dobrze zarobić. Według Bogusława Ziętka znowu nasuwa się pytanie, dlaczego to, co wiedzą inni, stanowi tajemnicę dla menedżerów Kompanii Węglowej, skoro tego typu przewidywania zawarte były w programie KW opracowanym w lutym tego roku przez poprzedni zarząd.

- Nie wierzę w to, żeby zarząd Kompanii Węglowej działał na jej szkodę, pogrążając własną firmę poprzez wyprzedaż kluczowych elementów jej majątku - zaznacza Bogusław Ziętek.

- Nikt nie przekona mnie do tego, że tym sposobem można uratować Kompanię Węglową. Nie sądzę też, by tego typu myślenie przeważyło wśród członków zarządu KW. Dlatego wspólnie musimy zrobić wszystko, by uniknąć wyprzedaży kopalń. Aby się to udało, musimy o tym jak najszybciej porozmawiać z zarządem Kompanii. Rozwiązanie jest. Uzyskanie środków z euroobligacji i znalezienie sposobu na rozwiązanie rezerw, które musiała tworzyć Kompania, zmienia sytuację. I oddala konieczność sprzedaży kopalń. A poza tym sprawia, że to Kompania Węglowa może być przejmującą, a nie przejmowaną. W Węglokoksie zdają sobie sprawę z tego, że jeżeli do końca tego roku nie zdołają przejąć kopalń z Kompanii, to w przyszłym roku będą się musieli martwić o to, czy sami nie zostaną przejęci - podsumowuje Bogusław Ziętek.

Bogusław Studencki, wiceprzewodniczący Kadry, wskazuje, że w przyjętym przez radę nadzorczą Kompanii programie jest między innymi mowa o sprzedaży czterech kopalń do Węglokoksu.

- Chodzi o kopalnie: Bobrek, Chwałowice, Jankowice i Piekary - mówi Studencki. - Rada zaakceptowała program i został on przekazany do akceptacji Walnemu Zgromadzeniu, czyli ministrowi gospodarki.

- Propozycja przejęcia przez nas kopalń z Kompanii Węglowej jest czymś zupełnie naturalnym, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - zaznaczył w niedawnym wywiadzie dla portalu wnp.pl prezes Węglokoksu Jerzy Podsiadło.

- Chodzi o kopalnie Bobrek, Chwałowice, Jankowice i Piekary. Dochodzi do tego jeszcze opcja nabycia kopalni Brzeszcze. Razem to pięć kopalń. Z punktu widzenia Węglokoksu, posiadanie w swej strukturze zakładów wydobywczych, przyczyniłoby się do ustabilizowania naszego biznesu. Natomiast z punktu widzenia Kompanii Węglowej, dałoby jej to możliwość pozyskania środków finansowych, co w konsekwencji umożliwiłoby stopniową i łagodną realizację programu restrukturyzacyjnego. Pracownicy przejętych przez nas kopalń mieliby gwarancję zatrudnienia, stabilizację zarobków, a nawet możliwość ich wzrostu po zrestrukturyzowaniu tych zakładów. Jest podpisany list intencyjny między nami i Kompanią. Liczę na to, że związki zawodowe zaakceptują propozycję Węglokoksu dotyczącą tego projektu. Będzie to bowiem z korzyścią dla wszystkich stron. Chcę z całą mocą podkreślić, że nie rozumiem obaw dotyczących tego, że Węglokoks mógłby później sprzedać dalej te kopalnie. To nie wchodzi w grę. Nie jest naszą intencją odsprzedać kopalnie nabyte od Kompanii Węglowej. Wykluczam taką możliwość - podkreślił Jerzy Podsiadło.

Kompania Węglowa znajduje się w trudnym położeniu. W KW myślą m.in. o emisji euroobligacji.
Plan naprawczy ma spowodować, że prowadzona restrukturyzacja spółki umożliwi jej uzyskanie płynności finansowej i odbudowę kapitału własnego do 2016 roku, a ponadto wzrost efektywności w latach 2017-2020. Po półroczu KW uzyskała ujemny wynik. Było to minus 342,3 mln zł. W roku 2013 Kompania Węglowa odnotowała niemal 700 mln zł straty netto, natomiast strata na sprzedaży węgla wyniosła 1,2 mld zł.
źródło: wnp.pl, autor: Jerzy Dudała

ZWIĄZEK ZAWODOWY "KADRA"
KWK "CHWAŁOWICE" W RYBNIKU

ul. Przewozowa 4, 44-206 Rybnik
KRS: 0000000306
NIP: 642-256-54-66
REGON: 273939056