Problemy górnictwa (nie) do przezwyciężenia
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Powtarza się, szczególnie często w ostatnim czasie postulat, by możliwie jak najszybciej odejść w polskim górnictwie od wydobycia w miejscach, gdzie od lat generowane są straty oraz występuje nagromadzenie zagrożeń.
- Trzeba zamykać kopalnie, które nie mają szans, w których występuje nadkoncentracja zagrożeń i w których od lat generowane są straty - od dłuższego czasu wskazuje m.in. Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. Ten postulat nie doczekał się dotąd realizacji.
Jest też od dawna podnoszony postulat większego uelastycznienia oraz opracowania nowych zakładowych układów zbiorowych pracy, przystosowanych do obecnych realiów rynkowych. Ten postulat także nie doczekał się dotąd realizacji.
Kolejnym postulatem jest konieczność sprawniejszego zarządzania zasobami ludzkimi w górnictwie, a także poprawa w zakresie wykorzystania maszyn oraz kwestia transportu podziemnego, żeby wydłużyć efektywny czas pracy. Ten postulat również nie doczekał się realizacji, choć przynajmniej podejmowane są w określonych zakładach wydobywczych działania mające na celu poprawę w tym zakresie.
Innym podnoszonym postulatem jest ten, że należy wreszcie utworzyć spójny długofalowy program dla górnictwa.
- Przede wszystkim liczę na stworzenie nowego rządowego programu dla górnictwa - mówił w wywiadzie dla portalu wnp.pl Mirosław Taras zaraz po tym, jak objął stanowisko prezesa Kompanii Węglowej. - Autorami tego programu poza rządem powinni być przedstawiciele branży, odbiorcy węgla oraz strona społeczna. Zarząd Kompanii Węglowej, jako największej spółki górniczej w Polsce i Europie, powinien uczestniczyć w pracach nad takim programem. Przy czym trzeba myśleć o węglu i energetyce jako naczyniach połączonych. Potrzebny jest polityczny consensus w tej sprawie. To w końcu kwestia bezpieczeństwa energetycznego kraju, więc trzeba o nie zadbać ponad wszelkimi podziałami - zaznaczył wówczas prezes Taras.
Dotąd nie zrealizowano tego postulatu.
Coraz częstsze są wnioski, by przynajmniej na pewien czas poluźnić obciążenia podatkowe dla górnictwa. Dotychczas niczego w tym zakresie nie zrobiono.
Coraz częściej pojawia się w ostatnim czasie postulat, by na nowo ze związkami zawodowymi ustalić kwestie pracy oraz kwestie płacowe. Także ten postulat nie doczekał się dotąd realizacji.
Kolejny, zgłaszany od wielu lat postulat dotyczy tego, by spółki węglowe optymalizowały swe zasoby, w tym zbywały majątek nieprodukcyjny.
- Istotą całego procesu restrukturyzacji polskiego górnictwa, bez względu na to, jaka ekipa polityczna go prowadziła, było odciążenie samego górnictwa od kosztów działalności pozaprodukcyjnej - podkreślił niedawno w rozmowie z portalem wnp.pl Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - W tym celu powstało wiele podmiotów, które docelowo miały się usamodzielnić i pracować wyłącznie na swój rachunek. Jednak ten proces gdzieś po drodze się zatrzymał. Pewnie w okresie największej koniunktury cenowej na węgiel. Wtedy bowiem okazało się, że jest to niezły sposób na wyprowadzanie pieniędzy i lokowanie protegowanych. Dziś, kiedy pieniądze się skończyły, stało się to ponownie znacznym obciążeniem. Żeby z tym skończyć trzeba mieć przede wszystkim wolę i odwagę. A tego na razie w polskim górnictwie brak - podsumował Jerzy Markowski. Jak widać, ten postulat także nie został spełniony.
Dlaczego dotąd te postulaty (wiadomo, że jest ich znacznie więcej, tu wymieniono tylko niektóre z nich) nie doczekały się realizacji i czy jest możliwe ich zrealizowanie? To już temat na odrębny, obszerny artykuł, a raczej na wiele obszernych artykułów.
źródło: wnp.pl, autor: Jerzy Dudała