To nie może być substytut restrukturyzacji górnictwa
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
W mediach w piątek (29 sierpnia) pojawiła się koncepcja podzielenia Kompanii Węglowej. Zgodnie z jej założeniami cztery kopalnie miałby trafić do Węglokoksu, a pozostałe dziesięć do spółek energetycznych. Konkretnie do PGE i do grupy powstałej z połączenia Taurona, Energi i Enei. Koncepcję tą ocenił w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff.
- Koncepcja przyłączenie części kopalń Kompanii Węglowej do spółek energetycznych jest moim zdaniem jak najbardziej racjonalna. Można w tym względzie przedstawić choćby dobre doświadczenia Taurona. Spółka ta posiada dwie kopalnie, w których realizowane są dwie duże inwestycje. Jest to racjonalny kierunek pod warunkiem, że nie będzie to substytut restrukturyzacji, bo ta jest niezbędna polskiemu górnictwu. Koncepcja ta pojawiała się już wcześniej. Poza tym naturalne jest to, że kopalnie nawęglają zakłady energetyczne, a te wytwarzają prąd i ciepło. W czasie gdy konsolidowano energetykę niestety zapomniano o górnictwie - ocenia były wicepremier.
Janusz Steinhoff ocenił też pomysł zakupu przez Węglokoks kopalń Piekary, Pokój, Jankowice i Rydułtowy-Anna. Środki na tę akwizycję miałby pochodzić z pożyczki, której Węglokoksowi miałyby udzielić Bank Gospodarstwa Krajowego i Polskie Inwestycje Rozwojowe.
- Jeżeli Węglokoks otrzyma pieniądze i kupi te cztery kopalnie, to Kompania Węglowa zdobędzie w ten sposób środki na inwestycje. Pytanie tylko czy Węglokoks będzie w stanie obsługiwać te kopalnie w taki sposób, by mógł spłacić kredyt jaki zaciągnie na ich zakup. Wśród tych czterech zakładów znajdują się dwa lepsze i dwa gorsze. Przypominam jednak, że jeśli kopalnia generuje straty to nie oznacza to, że należy ją zamknąć. Trzeba przeanalizować sytuację i ją doinwestować. Wtedy ma szansę wyjść na prostą. Przykładem może być tu Silesia - stwierdza były wicepremier.
źródło: nettg.pl, autor: MD