Trzcionka, Kadra: będzie eskalacja górniczych protestów
- Szczegóły
Niech powiedzą nam wprost: nie chcemy was, górnicy, w Polsce. A węgiel będziemy sprowadzać z Rosji - mówi dla portalu wnp.pl Dariusz Trzcionka, przewodniczący Kadry.
Grupa około dwustu górników ze Śląska zablokowała w środę 24 września pociągi z importowanym z Rosji węglem na przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo. Co Pan o tym sądzi?
- Ta decyzja o blokadzie jest jak najbardziej słuszna. Cały czas węgiel z Rosji trafia do Polski. Trzeba coś wreszcie zrobić, dłużej czekać nie możemy.
Głównie ten węgiel z Rosji trafia do odbiorców indywidualnych. Mówimy między innymi o tzw. niesorcie. Sprowadza się go do Polski, później jest na miejscu sortowany i potem sprzedawany za większe pieniądze.
Węgiel gruby sprzedają w ten sposób za dobrą cenę, a miały idą do małych ciepłowni po niższych cenach od tych z polskich kopalń.
Da się ten import z Rosji zablokować?
- Trzeba coś robić w tym kierunku, a dotąd niczego nie zrobiono. Zaczynam coraz bardziej powątpiewać w to, czy będzie polityczna decyzja o przyblokowaniu importu węgla z Rosji do Polski. Niestety można odnieść wrażenie, że partykularne interesy wygrywają z naszym interesem narodowym.
A dochodzi chociażby przykład sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, gdzie wydobywa się węgiel sprzedawalny dobrej jakości, a jest dziwna decyzja o szybkim zakończeniu eksploatacji w tej kopalni.
Ale zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego od dłuższego czasu wskazuje, że nie da się utrzymać zakładu generującego 2,5-3 mln zł strat miesięcznie.
- Przecież zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego powinien wiedzieć, co trzeba zrobić.
Czy będą dalsze protesty, także takie, jak ten z blokadą na torach?
- Polski rząd powinien z nami rozmawiać o tym, jak wyprowadzić górnictwo na prostą. A dziś tak naprawdę nie mamy z kim rozmawiać.
Nasz postulat, by połączyć Kompanię Węglową, Katowicki Holding Węglowy i Węglokoks, został pozostawiony gdzieś na boku, nic się w tej sprawie nie dzieje.
Natomiast są plany sprzedaży kopalń z Kompanii Węglowej, a więc dalszego, bezsensownego rozdrobnienia sektora. Natomiast nikt niczego sensownego nie proponuje.
Niech powiedzą nam wprost: nie chcemy was, górnicy, w Polsce. A węgiel będziemy sprowadzać z Rosji.
Ale niech zapewnią ludziom, którzy będą musieli odejść z kopalń, godną pracę.
Z górnictwem polskim jest fatalnie, praktycznie każda spółka węglowa leży, łącznie z Jastrzębską Spółką Węglową. A rząd nic nie robi!
Co niektórzy mówią, że płacami górników da się załatwić problemy branży. Otóż - nie da się! Gdyby górnicy pracowali za darmo, to i tak spółki węglowe byłyby w tarapatach. Bez aktywnego podejścia do górnictwa ze strony państwa lepiej nie będzie.
Co przewiduje Pan dalej?
- Jeżeli nie nastąpią natychmiastowe rozmowy, to będą dalsze protesty. I dojdzie do eskalacji tych protestów.
Dziwi mnie to, że nie rozmawia z nami Janusz Piechociński, minister gospodarki. Ja wiem, że koalicja działa różnie, ale przecież jest jeszcze interes narodowy. On jest najważniejszy.
W Polsce da się efektywnie wydobywać węgiel, bez żadnych dopłat. Przecież nikt nie dotuje teraz naszego górnictwa. A węgiel stanowić będzie o naszym bezpieczeństwie energetycznym.
źródło: wnp.pl, rozmawiał: Jerzy Dudała