Ponad 1,9 tys. zarażonych górników. Są też pierwsi ozdrowieńcy
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Jak poinformował w piątek (15 maja) wojewoda śląski Jarosław Wieczorek liczba zakażonych pracowników kopalń przekroczyła 1,9 tys. osób. Nie wykluczył, że badania przesiewowe zostaną przeprowadzone w kolejnych kopalniach - taka decyzja ma zostać podjęta w ciągu najbliższych 48 godzin.
- Na dzisiaj mamy 4905 przypadków osób zarażonych w woj. śląskim. Jeżeli chodzi o tę najtrudniejszą dla nas sytuację ognisk epidemicznych, czyli sektor wydobywczy, to wygląda to następująco: kończymy etap pierwszy na Pniówku. Etap pierwszy został już zakończony na pozostałych czterech kopalniach. Jest realizowany etap drugi, czyli wymazywanie wszystkich członków rodzin osób, które zostały zidentyfikowane jako osoby zarażone, a dzisiaj rozpoczyna się etap trzeci - powiedział podczas briefingu prasowego Wieczorek.
Badania przesiewowe obejmują wszystkich pracowników pięciu kopalń - Jankowice, Sośnica, Murcki-Staszic (polska Grupa Górnicza), Bobrek (Węglokos Kraj) i Pniówek (Jastrzębska Spółka Węglowa). Trzeci etap, o którym mówi wojewoda, to ponowne badania pracowników tych pięciu zakładów, którym wyszły wyniki ujemne podczas pierwszego etapu. Chodzi o to, aby mieć pewność, że górnicy są zdrowi i mogą wrócić do pracy.
Jak poinformował wojewoda odnotowno już ponad 1,9 tys. przypadków zakażeń wśród górników. Z tego 1,5 tys. przypadków to osoby, które wzięły udział w badaniach przesiewowych (jak podał wojewoda w ramach tych badań wykonano niecałe 10 tys. testów), a reszta to górnicy przebadani w ramach wywiadu epidemicznego bądź osoby skierowane na kwarantannę.
- Dodatkowo podjęliśmy decyzję, aby zweryfikować, czy nie pojawiają się nowe ogniska epidemiczne w zakładach górniczych. Jeżeli te wyniki będą niepokojące, to podejmiemy niezwłocznie decyzję o przesiewowych badaniach w kolejnych zakładach wydobywczych. Niewykluczone, że taka decyzja zapadnie w ciągu 48 godzin - powiedział Wieczorek.
Jak dodał, chodzi o ruch Bielszowice, ruch Ziemowit, ruch Zofiówkę i kopalnię Jastrzębie-Bzie. W grę może wchodzić również ruch Marcel, choć póki co sytuacja nie jest tam aż tak poważna.
- Na ten moment w kopalni Marcel nie będzie potrzeby zrobienia badań przesiewowych, bo na próbie 65 osób żadna próbka nie była dodatnia, czyli na tę chwilę nie identyfikujemy tam rozwijającego się ogniska koronawirusa. Wszystkie pozostałe kopalnie podlegają naszej analizie. Jeżeli tylko w pierwszej próbie pojawiają się wyniki dodatnie to podejmuje decyzję, żeby zrobić drugie próbkowanie. Natomiast jeżeli drugie próbkowanie potwierdzi niepokojący procent wyników dodatnich decyzja będzie taka, że „przesiejemy” wszystkich górników - dodał wojewoda.
źródło: nettg.pl, autor: JM