Zawieszenie zobowiązań ma utrzymać płynność kopalń
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
W środę (8 grudnia) odbyło się kolejne spotkanie sygnatariuszy umowy społecznej dla górnictwa z delegacją rządową. Związkowcy dowiedzieli się, że rząd wprowadzi rozwiązania legislacyjne, które pozwolą utrzymać płynnością finansową kopalń. Mają one polegać na zawieszeniu spłat niektórych zobowiązań. To rozwiązanie tymczasowe w oczekiwaniu na zakończenie procesu notyfikacyjnego, który rozstrzygnie czy możliwe będzie subwencjonowanie likwidowanych kopalń.
Spotkanie, na które związkowców zaprosił wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, rozpoczęło się w środę o godz. 12 w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. W spotkaniu stronę rządową reprezentował wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik.
- To czego na pewno dziś dowiedzieliśmy się, to fakt, że proces prenotyfikacyjny się zakończył. Strona polska ma złożyć notyfikację dotyczącą programu pomocowego dla kopalń w połowie stycznia. Natomiast biorąc pod uwagę fakt, że proces notyfikacyjny będzie trwał w wersji optymistycznej 10 miesięcy, a w realistycznej co najmniej rok, to strona rządowa poinformowała nas dzisiaj o tym, że będzie wprowadzać rozwiązania legislacyjne, które utrzymają płynność finansową spółek węglowych, szczególnie Polskiej Grupy Górniczej i Taurona. Te rozwiązania mają polegać na tym, że będą zawieszone spłaty ZUS i Polskiego Funduszu Rozwoju, bo to są znaczące pieniądze, które PGG musiałaby zacząć zwracać już od stycznia 2022 r. - powiedział po zakończeniu spotkania Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
- Te rozwiązania, dopóki nie będzie notyfikacji pozwolą górnictwu trwać. Natomiast co będzie z notyfikacją zobaczymy. Ponoć jest wola, co do zasad – to niejako zostało podtrzymane – że zasady dotyczące subsydiowania i pomocy publicznej do wydobycia i na likwidację będą, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Rząd jest optymistycznie nastawiony do tych negocjacji notyfikacyjnych, my trochę mniej. Nie ma co ukrywać, że rząd przespał cztery, pięć miesięcy – dodał związkwiec.
- Dalej balansujemy na cienkiej linie. Po raz kolejny pytaliśmy o wariant B w razie, jak Komisja Europejska nie zgodzi się na notyfikację i po raz kolejny nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Taki wariant powinien być przygotowywany nie tylko na wypadek awaryjny, ale generalnie dla funkcjonowania całego polskiego systemu energetycznego. Obawiam się, że niedowład w Ministerstwie Aktywów Państwowych jest bardzo duży. W ministerstwie rządzą obecnie prezesi spółek energetycznych i ministerstwo generalnie jest pod ich wpływem – argumentował Kolorz.
źródło: nettg.pl, autor: JM