Premia w PGG wpłynęła na wzrost wynagrodzeń w marcu
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Wynagrodzenia w marcu wzrosły o 5,2 proc. rdr, a zatrudnienie o 4,5 proc. w ujęciu rocznym - wynika z opublikowanych w środę (19 kwietnia) danych Głównego Urzędu Statystycznego. Wynagrodzenia wzrosły powyżej oczekiwań ekonomistów.
Ekonomiści szacowali, że w marcu wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 4,1 proc. rdr, a zatrudnienie wzrosło o 4,6 proc. rdr - wynika z konsensusu opracowanego przez PAP.
"W marcu 2017 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 4,5 proc. rdr i wyniosło 5 mln 981,7 tys., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 5,2 proc. rdr i wyniosło 4 tys. 577,86 zł" - podał GUS.
Zgodnie z danymi GUS wynagrodzenie w marcu w porównaniu do lutego br. wzrosło o 6,3 proc. (wobec oczekiwań na poziomie 5,2 proc.), a zatrudnienie w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,1 proc. podczas gdy ekonomiści spodziewali się wzrostu o 0,2 proc.
Ekonomista z Pekao Piotr Piękoś zwrócił uwagę w komentarzu do danych GUS, że dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w marcu była istotnie wyższa od konsensusu prognoz rynkowych. Jego zdaniem marcowy wzrost dynamiki płac jest prawdopodobnie w dużej mierze wynikiem wysokiej dynamiki płac w górnictwie (wypłata nadzwyczajnej premii w PGG) oraz wzrostu dynamiki płac w przetwórstwie wskutek pozytywnego wpływu liczby dni roboczych (jeden dzień więcej niż przed rokiem).
- Jednorazowy efekt premii w górnictwie sugeruje, że w kolejnym miesiącu dynamika płac spadnie poniżej 5 proc. rdr, natomiast w średnim terminie spodziewamy się wyraźnie rosnącej dynamiki płac, czemu będzie sprzyjać narastająca presja płacowa w warunkach malejącej dostępności siły roboczej przy rekordowo niskim bezrobociu - ocenił. Ekonomista zauważył, że dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w marcu okazała się niższa od prognoz rynkowych.
- W ujęciu miesięcznym liczba etatów wzrosła o ok. 6 tys. - wyraźnie mniej niż przed rokiem, kiedy marzec przyniósł wzrost o 16 tys. (z kolei w tym roku dużo silniejszy niż przed rokiem był odczyt za luty). Oczekujemy utrzymywania się trendu wzrostowego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, a centrami kreacji etatów pozostaną najprawdopodobniej sektor przetwórczy oraz handlowy, które notują obecnie najwięcej wolnych miejsc pracy - dodał.
Zdaniem dyrektora zespołu analiz z Work Service Andrzeja Kubisiaka jest mało prawdopodobne, by tempo wzrostu zatrudnienia wyraźnie przyspieszyło ze względu na malejącą podaż pracy. Według niego istnieje natomiast pole do poprawy wynagrodzeń, których dynamika może być jeszcze wyższa, ze względu na nasilającą się presję ze strony pracowników. To będzie niosło za sobą wyższe koszty pracy.
- Poprawa poziomów wynagrodzeń staje się faktem, a dynamika wzrostu w marcu przekroczyła psychologiczną granicę 5 proc. Już na początku roku zapowiadaliśmy, że narastająca presja płacowa przełoży się na większe podwyżki i dziś staje się to faktem. Dobrym przykładem tego zjawiska jest sytuacja w sektorze handlowym, w którym na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy najwięksi gracze już kilkukrotnie decydowali się na podnoszenie pensji - zaznaczył Kubisiak.
Wyjaśnił, że w ten sposób firmy nie tylko próbują zatrzymać u siebie pracowników, ale też skłonić nowych do podjęcia zatrudnienia.
- Jednak nasilająca się wojna płacowa o kandydatów przekłada się również na rosnące koszty pracy. Z danych Eurostatu wynika, że w ubiegłym roku koszt godziny pracy w Polsce wzrósł o 6 proc., jego główną składową są właśnie płace - dodał.
źródło: nettg.pl