Wydobycie węgla należy zmniejszyć
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
- Prognozy wskazują, że w konsekwencji wielu czynników zużycie węgla energetycznego w najbliższych latach w Polsce nie będzie większe niż 50-52 mln t rocznie. W 2015 r. całkowite wydobycie węgla wyniosło 72,2 mln t, natomiast węgla energetycznego 61,1 mln t (w tym miałów 53,4 mln t a węgli grubych i średnich 7,7 mln t). Z danych tych wynika, że przyszłe wydobycie węgla w Polsce powinno zostać ograniczone o 10-12 mln t - uważa prof. Antoni Tajduś, były rektor Akademii Górniczo-Hutniczej.
Jak wskazuje profesor, do produkcji tej ilości węgla wystarczy 14-15 kopalń. Biorąc pod uwagę, że przed rozpoczęciem restrukturyzacji w Polsce funkcjonowało 26 kopalń produkujących węgiel energetyczny, 11-12 z nich powinno zostać wygaszonych.
- Po restrukturyzacji organizacyjnej kopalnie zostały połączone w większe organizmy. Niektóre z zakładów stały się ruchami kopalń zespolonych. Uważam taką ścieżkę za jak najbardziej właściwą. Jednak część kopalń, które mają zostać wygaszone posiada duże zasoby. W związku z tym proponuję, aby je zamrozić, tak, by w razie potrzeby lub lepszej koniunktury można było wrócić do eksploatacji. Pozostałe zakłady powinny być przeniesione do SRK - mówi prof. Tajduś.
Swoją tezę o nadprodukcji węgla prof. Tajduś poparł informacją o stanie zwałów. Poziom zapasów węgla w kopalniach wynosi 5,8 mln t, energetyka zgromadziła kolejne 8,2 mln t. Ten stan zapasów powoduje presję na obniżanie cen surowca.
Za pozytywne zjawisko uważa spadek zatrudnienia w kopalniach, który w ciągu 2015 r. wyniósł 10 tys. osób. Jednak - zdaniem profesora - aby osiągnąć pożądane wskaźniki techniczno-ekonomiczne, a przede wszystkim zredukować poziom kosztów stałych, zatrudnienie należy obniżyć do poziomu 80 tys. osób.
W opinii Antoniego Tajdusia przy obecnych cenach węgla na rynkach światowych i kosztach wydobycia w polskich kopalniach eksport węgla energetycznego z Polski jest nieopłacalny. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku zgazowania węgla na powierzchni na potrzeby energetyki (zgazowanie podziemne jest na razie melodią przyszłości). Niskie ceny gazu i ropy naftowej powodują, że zgazowanie węgla jest w tej chwili ekonomicznie nieuzasadnione.
- Produkty pozyskane z tego procesu będą droższe niż produkty uzyskane z naturalnego gazu lub ropy. W sytuacji, gdy ceny surowców wzrosną, zgazowanie węgla może stać się procesem opłacalnym - podkreśla profesor.
Naukowiec wskazuje też, że niezwykle istotne jest, aby nastąpiła synchronizacja planów rozwoju i restrukturyzacji górnictwa i energetyki w perspektywie co najmniej 2030 r.
źródło: nettg.pl, autor: AZ