Minister i związkowcy o przyszłości kopalni Krunpiński
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
Solidarność nie zgodzi się na likwidację kopalni Krupiński - zadeklarował w sobotę (3 września) lider związku Piotr Duda. Szef śląsko-dąbrowskiej "S" Dominik Kolorz apelował, by pochopnie nie zamykać kopalń. Minister energii ocenił, że przekazanie tej kopalni do SRK to jeden z warunków restrukturyzacji JSW.
W sierpniu zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) zdecydował, że przynosząca straty kopalnia Krupiński w Suszcu zakończy wydobycie węgla i w pierwszym kwartale przyszłego roku trafi do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK); nikt nie straci pracy. W sobotę związkowcy poruszyli sprawę likwidacji kopalni podczas obchodów 36. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego, z udziałem premier Beaty Szydło.
- I jeszcze jedno, do pani premier i do ministrów - tak jak mówiłem, że jesteśmy waszymi partnerami, to tak mówią do was partnerzy: nie będzie zgody Solidarności na likwidację kopalni Krupiński i żadnych kopalń, które mają jeszcze złoża do wydobywania. Tylko tyle i aż tyle - powiedział na zakończenie swojego wystąpienia rocznicowego szef Solidarności Piotr Duda.
Wcześniej również lider śląsko-dąbrowskiego regionu związku Dominik Kolorz, zapewniając, że związkowcy chcą być partnerem dla rządu, apelował, by było to "partnerstwo konstruktywne, żeby podczas tego partnerstwa nie było nieporozumień", i aby służyło ono ochronie miejsc pracy.
- Żeby nie podejmować pochopnych decyzji, żeby zamykać jakiekolwiek kopalnie - powiedział Kolorz prosząc, by strona społeczna i rząd wspólnie opracowały "dobry program restrukturyzacji nie tylko kopalń, ale całego Śląska" - nad takim programem pracuje właśnie wojewódzka rada dialogu społecznego; dokument ma być ogłoszony 14 września.
Uczestniczący w sobotnich uroczystościach minister energii Krzysztof Tchórzewski, pytany przez PAP o przyszłość kopalni Krupiński, przypomniał, że sytuacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej cały czas jest trudna; niespełna tydzień temu spółka zawarła ugodę restrukturyzacyjną z obligatariuszami, w której zawarto także przekazanie Krupińskiego do SRK z powodu słabych wyników tej przynoszącej straty kopalni.
Minister przypomniał, że przy zaangażowaniu specjalistów i strony społecznej została podjęta próba wypracowania programu, który dałby możliwość osiągnięcia rentowności JSW w przyszłym roku, jednak analizy wykazały, że z przynoszącą duże straty kopalnią Krupiński nie byłoby to możliwe, stąd decyzja o jej przekazaniu do SRK.
- Mamy podstawowy warunek: żeby wszystkie działania (w górnictwie - PAP) nie zostały uznane jako pomoc publiczna, to nasze spółki węglowe w 2017 r. muszą się znaleźć w okolicy zero plus (niewielki dodatni wynik finansowy - PAP). Jestem tu pod ścianą; wszystkie analizy wykazały, że jeśli tego ruchu (przekazania kopalni Krupiński do SRK - PAP) nie zrobimy, to byłoby bardzo źle z JSW - powiedział Tchórzewski.
Podkreślił, że pięciokrotny wzrost wartości akcji JSW na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy wskazuje, iż inwestorzy - zarówno drobni, jak i duzi - uwierzyli w powodzenie programu restrukturyzacji JSW, a przekazanie Krupińskiego do SRK jest częścią tego programu.
- To jest jeden z warunków jego powodzenia - ocenił szef resortu energii, zaznaczając przy tym, iż szanuje i rozumie oczekiwania strony społecznej.
Minister przypomniał, że tylko do końca 2018 r. przepisy umożliwiają korzystanie przez odchodzących z pracy górników z osłon socjalnych - urlopów górniczych i odpraw. Stąd - jego zdaniem - nie należy czekać z decyzjami restrukturyzacyjnymi tam, gdzie są one potrzebne.
- Jeżeli restrukturyzacji związanej z zatrzymaniem produkcji w najsłabszych ogniwach spółek węglowych nie dokonamy teraz, to w 2018 r. zakończy nam się możliwość stosowania urlopów górniczych. Dzisiaj de facto przeprowadzamy restrukturyzację bez zwolnień pracowniczych - odchodzą tylko ci, którzy chcą przejść na urlopy górnicze. Musimy wykorzystać ten okres. Więc w tych sprawach niestety muszę być stanowczy - zakończył Tchórzewski.
źródło: nettg.pl