Dwa miliardy euro dla Śląska i Zagłębia
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiadomości
- Pamiętajmy, że komunikat Komisji Europejskiej to jeszcze nie jest prawo. Konkretne propozycje legislacyjne przed nami, tak samo jak uzgadnianie ich ostatecznego kształtu – mówi w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie ŁUKASZ KOHUT, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Jak pan ocenia Fit for 55? Czy przyjęte przez KE wnioski to korzyści czy zagrożenia dla Polski?
Fit for 55 jest niezbędnym elementem wprowadzania Zielonego Ładu. 55-procentowa redukcja emisji jest obecnym minimum dla zapobieżenia katastrofie klimatycznej; jest koniecznością. Oczywiście jest to też wyzwanie dla europejskiej gospodarki. Dlatego jest rozłożone na lata i finansowane ze środków unijnych. Definiowanie kwestii w kategoriach korzyści lub zagrożenia nie ma większego sensu. Działanie jest po prostu konieczne, pytanie tylko, jak to dobrze zrobić. Moim zdaniem najważniejsze jest zabezpieczenie odpowiednich funduszy na te zmiany.
Czy środki z Funduszu Modernizacyjnego wystarczą na przeprowadzenie Polski przez transformację energetyczną i osiągnięcie celów klimatycznych?
Dla Polski z Funduszu Modernizacyjnego przewidziane jest co najmniej 40 proc. z kilkunastu miliardów euro. Jest to więc kolejne, dodatkowe źródło finansowania sprawiedliwej transformacji energetycznej. Przypomnijmy, że sam Fundusz Sprawiedliwej Transformacji to ponad dwa miliardy euro dla Śląska i Zagłębia. Do tego trzeba dodać środki z funduszy strukturalnych i środki krajowe, które pośrednio będą wspierały transformację. Mądrze zaplanowane i wydane wystarczą.
Czy brak dofinansowania z FM inwestycji w wysokosprawną kogenerację zasilaną gazem ziemnym w systemach centralnego ogrzewania to dobra decyzja KE?
Pamiętajmy, że komunikat Komisji Europejskiej to jeszcze nie jest prawo. Konkretne propozycje legislacyjne przed nami, tak samo jak uzgadnianie ich ostatecznego kształtu. Z pewnością dla wielu gospodarek gaz pozostaje bardzo istotnym paliwem przejściowym w transformacji energetycznej i trzeba te realia uwzględnić w ustawodawstwie unijnym. Tak jest w przypadku Polski, i zawsze o takie rozwiązania walczyłem, np. jeśli chodzi o Fundusz Badawczy Węgla i Stali, dla którego byłem posłem sprawozdawcą. Bo chodzi o to, żeby zmiany były przeprowadzane mądrze i stopniowo.
Jak ocenia pan zapisy mające ograniczyć emisje w transporcie i budynkach? Czy Polaków stać będzie na wiążące się z tym wydatki?
Ja spytałbym inaczej. Czy nas stać na ogromne koszty związane z leczeniem chorób spowodowanych zanieczyszczonym powietrzem, smogiem? Eksperci podkreślają, że rokrocznie z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera w Polsce prawie 100 tys. ludzi. I dodajmy, że ograniczenie emisji w transporcie i budynkach wcale nie musi być bardzo kosztowne. Rozsądnie i mądrze przeprowadzone, z dopłatami ze środków publicznych, będzie inwestycją, która bardzo szybko się zwróci. To powinno być priorytetem dla rządu, a nie budowanie pałaców czy pomników.
źródło: nettg.pl, rozmawiała: Aldona Minorczyk-Cichy, fot.: materiały prasowe