Przejście kraju do gospodarki niskoemisyjnej w ciągu najbliższych kilku dziesięcioleci to nie lada wyzwanie dla Górnego Śląska – największego regionu górniczego w Polsce i w Europie.

Dekarbonizacja polskiej gospodarki, w dalszym ciągu w dużym stopniu zależnej od paliw kopalnych, pociągnie za sobą daleko idące zmiany gospodarcze i społeczne. W szczególności transformacja węglowa przekształci rynek pracy, co będzie się wiązało z powstaniem zarówno nowych możliwości, jak i zagrożeń dla pracowników. Takie wnioski wypływają z raportu pt. „Sprawiedliwa transformacja węglowa w regionie śląskim. Implikacje dla rynku pracy”, autorstwa Daniela Kiewry, Aleksanda Szpora, Jana Witajewskiego-Baltvilksa dla Instytutu Badań Strukturalnych IBS.

Jak podkreślają autorzy raportu z poprzednich badań IBS wynika, że w scenariuszu realizacji ambitnej polityki klimatycznej liczba miejsc pracy w górnictwie w l. 2015-2040 zmniejszy się o 50 tys. Nie oznacza to, że tyle osób straci pracę.

„Do 2040 r. 53 tys. górników odejdzie z sektora w sposób naturalny na emeryturę. Jednak część pracowników, których kopalnie zostaną zamknięte zanim osiągną wiek emerytalny, będzie zmuszona do zmiany miejsca pracy. Ci, którzy nie będą mogli podjąć pracy w innych kopalniach, np. ze względu na dużą odległość od miejsca zamieszkania, będą musieli znaleźć pracę w innych sektorach” - czytamy w raporcie IBS.

Ten sam problem dotyczy osób pracujących w firmach dostarczających maszyny, usługi i materiały niezbędne do funkcjonowania kopalni. Dla wielu pracowników w regionie szybkie tempo spadku produkcji w górnictwie oznacza więc konieczność poszukiwania nowego miejsca pracy. Zatrudnienie powinno z jednej strony zapewnić im godziwe wynagrodzenie, a z drugiej odpowiadać ich kompetencjom i oczekiwaniom.

Problemem dla regionalnego rynku pracy może być też ograniczenie powstawania nowych miejsc zatrudnienia, co może szczególnie dotknąć osoby młode, wchodzące dopiero na rynek pracy, w okresach, w których miejsca pracy nie będą tworzone przez inne sektory.

„Obecnie znaczenie górnictwa dla młodych pracowników jest ograniczone: liczba nowych miejsc pracy generowana przez sektor nie przekraczała 1 tys., podczas gdy całkowita liczba nowo utworzonych miejsc pracy w regionie śląskim w 2017 r. to ponad 90 tys. Należy jednak zwrócić uwagę, że część młodych pracowników nie ma umiejętności, które gwarantowałyby im pracę w każdej branży. Dla tych osób liczba sektorów alternatywnych jest ograniczona. Jeżeli przestałyby one rosnąć i liczba nowych miejsc pracy, które oferują, drastycznie by spadła, górnictwo nie mogłoby wchłonąć osób, które pozostały bez zatrudnienia. Kluczowe zatem jest rozpoznanie możliwości wzrostu takich sektorów” - podkreślają autorzy raportu.

Wyliczono, że najliczniejszą grupą wśród górników są osoby z wykształceniem średnim (43 proc.) oraz zasadniczym zawodowym (39 proc.). Górnictwo nie wyróżnia się w tej kwestii na tle innych sektorów. Tylko kilka sektorów, związanych głównie z usługami (edukacja, administracja publiczna i działalność finansowa), cechuje się znacznie mniejszym udziałem tych grup. Wśród górników zdecydowanie mniej jest osób z wykształceniem wyższym (16 proc.). Marginalna liczba pracowników posiada wykształcenie podstawowe (2 proc.)

Według IBS połowa górników to osoby poniżej 39 roku życia (49 proc.). Pod tym względem sektor nie wyróżnia się wśród innych sektorów. Uwagę zwraca jednak bardzo duża liczba osób pomiędzy 40 a 49 rokiem życia (33 proc.). W żadnym innym sektorze udział pracowników w tym wieku nie jest tak znaczący. Udział osób pomiędzy 50 a 59 rokiem życia to 16 proc., a powyżej 60 roku życia tylko 2 proc. siły roboczej w górnictwie.

źródło: nettg.pl, autor: AMC