Wiele wskazuje na to, że jeszcze w kwietniu czescy ratownicy dotrą do ciał górników, ofiar zeszłorocznej katastrofy w kopalni CSM w Stonawie. W wyniku wybuchu metanu śmierć poniosło wówczas 13 górników, w tym dwunastu z Polski. Ciało jednej z ofiar wydobyto krótko po tragedii, a zwłoki trzech kolejnych górników trzy dni później.

W piątek, 5 kwietnia br., doszło do roboczego spotkania pomiędzy przedstawicielami nadzoru górniczego Polski i Czech. W środę, 10 kwietnia br., spotkali się ratownicy.

Jak wynika z informacji strony czeskiej bezpośrednie niebezpieczeństwo w rejonie, gdzie znajdują się ciała dziewięciu górników już minęło. Obecnie trwają przygotowania do penetracji miejsca katastrofy. Akcję przeprowadzą ratownicy czescy. W jej kierownictwie znajdzie się jednak przedstawiciel Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.

Rejon katastrofy został po wybuchu odizolowany tamami od pozostałych wyrobisk. Obecnie panujące tam warunki umożliwiają już wejście ratowników. Stanie się tak po uzyskaniu zgody Obwodowego Urzędu Górniczego w Ostrawie.

- Taki wniosek wpłynął do nas 5 kwietnia br. Najprawdopodobniej zgoda zostanie wydana w ciągu najbliższych dni – poinformował Bohuslav Machek, rzecznik Czeskiego Urzędu Górniczego w Pradze.

Ratownicy spodziewają się, że ciała pięciu ofiar znajdują się w ślepym chodniku ok. 200 m od tamy. Kolejne cztery ofiary prawdopodobnie znajdują się bliżej ściany wydobywczej. Nie zdecydowano jednak ostatecznie, którą drogą ratownicy zamierzają dotrzeć do wyrobiska.

W środę, 10 kwietnia, w Stonawie zorganizowano konferencję prasową, na której przedstawiono m.in. plan penetracji wyrobiska.

Jak powiedział dyrektor wykonawczy Głównej Stacji Ratownictwa Górniczego w Ostrawie Petr Dedek, czescy ratownicy są dobrze przygotowani do akcji, a zatem nie będzie im potrzebna bezpośrednia pomoc od kolegów z Polski. Dodał, że czeskie zastępy dysponują odpowiednim sprzętem m.in. kamerami i niebawem przystąpią do wstępnej penetracji wyrobiska.

źródło: nettg.pl, autor: KAJ