karpińskiNie ma mowy o tym, by dokonywać niezgodnego z prawem transferu środków publicznych na ratowanie górnictwa, ani o żadnych rozwiązaniach, które nie byłyby oparte o strukturę zdrowego biznesu - powiedział w poniedziałek (24 listopada) minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński.

Karpiński pytany przez dziennikarzy o długofalowy program wsparcia dla górnictwa i zaangażowanie państwa w ten proces, podkreślił:

- Nie ma żadnej mowy o tym, by dokonywać transferu środków publicznych, niezgodnego z prawem. Nie ma także mowy - z punktu widzenia ministra skarbu państwa - o żadnych rozwiązaniach, które nie byłyby oparte o strukturę zdrowego biznesu. Te wszystkie przykłady mówiące o tym, że energetyka będzie wchodziła w górnictwo na zasadzie ratowania (tej branży - PAP) są pewnym uproszczeniem - dodał.

W ubiegły czwartek szef MSP nie wykluczył zaangażowania energetyki w ratowanie górnictwa, jeśli będzie tego wymagało bezpieczeństwo energetyczne kraju. Karpiński podał przykład Grupy Tauron, która "takiej integracji dokonała w jakimś zakresie".

- Mówimy o dobrym, zdrowym rozwiązaniu, które strukturalnie rozwiąże problem sektora węgla kamiennego, a jednocześnie będzie elementem biznesowego łańcucha, który przyczyni się do podniesienia bezpieczeństwa energetycznego Polski - zaznaczył w poniedziałek szef MSP.

Jak mówił, do tego potrzebna jest dobra koncepcja.

- Jestem przekonany, że wiceminister (Wojciech) Kowalczyk ją przedstawi. Ona może być trudna do realizacji, ale trudnych zadań się nie boimy.

W ubiegłym tygodniu dotychczasowy wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk został pełnomocnikiem rządu ds. naprawy sytuacji w polskim górnictwie i sekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki. W ciągu kilkunastu dni nowy pełnomocnik ma przedstawić zmodyfikowany program naprawczy dla Kompanii Węglowej.

Od miesięcy Kompania Węglowa, największa górnicza firma w Europie, stoi przed widmem upadłości. Jak informował w połowie września jej prezes Mirosław Taras, spośród 14 jej kopalń rentowność utrzymywały trzy. Wynik finansowy po sześciu miesiącach wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. Trudna sytuacja dotyczy także innych spółek węglowych. Branża boryka się z najniższymi od lat cenami węgla na rynkach światowych.

W środę po północy górnicy przerwali protest po kilku dniach okupowania siedziby Kompanii Węglowej. Decyzja o zakończeniu okupacji zapadła po wtorkowym spotkaniu związkowców z premier Ewą Kopacz w Warszawie. W piątek rada nadzorcza Kompanii Węglowej odwołała z funkcji prezesa spółki Mirosława Tarasa. Rada stwierdziła m.in., że pod jego kierownictwem straty Kompanii wzrosły, a działania restrukturyzacyjne okazały się nieskuteczne. Wskazała też na "brak skuteczności" w dialogu ze stroną społeczną.

źródło: nettg.pl