na doleW czasie dekoniunktury na rynku węgla przedsiębiorcy górniczy są obciążeni 34 podatkami i innymi opłatami o charakterze podatkowym.

Z tego 25 obciążeń dotyczy wszystkich przedsiębiorców, a 9 jest charakterystycznych tylko dla branży górniczej. Co robić, by utrzymać górnictwo?

- Budowa nowych kopalń w Polsce to tak naprawdę jedyny sposób na utrzymanie górnictwa w kraju - mówi portalowi wnp.pl Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - Tym samym, to szansa na uratowanie miejsc pracy dla załóg górniczych. Trzeba uczciwie przyznać się do tego, że naszego państwa już nie stać na utrzymanie polskiego górnictwa. A nawet, gdyby było stać, to i tak widać, że nie potrafi tego robić. Może więc dostrzeżenie skutków społecznych, nie daj Boże upadku górnictwa, pozwoli uruchomić wyobraźnię polityków, bo przecież chodzi o licznych wyborców. Reasumując: skoro nie wystarczyło wyobraźni, by ratować polską niezależność energetyczną, to przynajmniej ratujmy miejsca pracy w polskim górnictwie i jego otoczeniu - ocenia Jerzy Markowski.

Koniunktura na rynku węgla odsłoniła kilka lat temu niezdolność do wydobycia takiej ilości węgla, jakiej potrzebowała polska gospodarka. Brakowało około 7-8 mln ton węgla na rok.

Pojawił się wówczas zwiększony import węgla do Polski, który od 9 lat, do roku 2012, stale rósł. Aż osiągnął poziom ponad 15 mln ton węgla. Obecnie poziom importu węgla do Polski wynosi około 10 mln ton.

Według Markowskiego w obecnej sytuacji górnictwo może uratować tylko współdziałanie dwóch czynników znajdujących się w rękach rządu.

Pierwszy czynnik to ograniczenie do minimum wszelkiego rodzaju świadczeń podatkowych dla kopalń oraz stworzenie preferencji dla inwestycji górniczych. A drugi czynnik to postawienie na kompetencje i odejście od traktowania górnictwa węgla kamiennego jak łupu, którym żywią się wszyscy, tylko nie ci, którzy wydobywają węgiel.

- W sytuacji zagrożenia upadłością nie wolno dalej tak drenować branży górniczej i wyciągać z niej kwoty przekraczające 7 mld zł każdego roku - zaznaczył w wywiadzie dla portalu wnp.pl Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. - W roku ubiegłym z tytułu obligatoryjnych obciążeń górnictwo węgla kamiennego zapłaciło do budżetu państwa, gmin górniczych, funduszy i innych państwowych instytucji kwotę 7.125.694,7 tys. zł. Oznacza to, że na jedną tonę wydobytego węgla przypadało 100 zł obciążeń, czyli jedna trzecia średniej ceny zbytu.

Suma tych wpłat w latach 2000-2013 to 90.956.094,6 tys. zł, co w cenach roku 2013 daje kwotę 107.143.077,03 tys. zł. W tych samych latach górnictwo otrzymało dotacje w wysokości 10.881.609,6 tys. zł, w tym jedynie 412.255,1 tys. zł to dofinansowanie nakładów inwestycyjnych spółek węglowych - wskazał prezes Olszowski.

Reszta tej kwoty została przeznaczona głównie na pokrycie kosztów przeprowadzonych w przeszłości reform związanych z likwidacją kopalń, zabezpieczeniem sąsiednich kopalń przed zagrożeniami, szkodami górniczymi powstałymi w wyniku reaktywacji starych pustek oraz na pokrycie części świadczeń byłych pracowników.

- Widać więc wyraźnie, że to górnictwo wspomaga budżet państwa, gminy i wiele społecznych funduszy, a nie odwrotnie - podkreślił Janusz Olszowski.

I przypomniał, że przedsiębiorca górniczy jest obecnie obciążony 34 podatkami i innymi opłatami o charakterze podatkowym. Z tego 25 obciążeń dotyczy wszystkich przedsiębiorców, natomiast 9 jest charakterystycznych wyłącznie dla branży górniczej.

Należy zaznaczyć, że ten drugi typ obciążeń nie wynika z prawodawstwa unijnego, a są to zobowiązania nałożone aktami krajowymi.

Polskiemu górnictwu nie pomaga także i to, że w Europie mamy do czynienia ze zwiększaniem produkcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. W Niemczech w pięciu miesiącach tego roku o 30 proc. wzrosła produkcja energii elektrycznej z paneli słonecznych i elektrowni wiatrowych w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.

- Należałoby ponownie zastanowić się nad planem zwiększania celów dla odnawialnych źródeł energii, na pewno jest dla nich miejsce w koszyku energetycznym, należy jednak również uwzględnić kwestię ogólnej konkurencyjności gospodarki czy też ceny energii i bezpieczeństwa energetycznego - zaznaczył w rozmowie z portalem wnp.pl Tomáš David, top manager EPH, członek zarządu i dyrektor generalny EP Energy, przewodniczący rady nadzorczej PG Silesia. - Trzeba pamiętać, że jeżeli wystąpią w związku z tym problemy w górnictwie, państwo (czyli podatnicy) zapłaci dotacje na zieloną energię - i to w kilku ratach.

Po pierwsze - jako dotację właściwą, po drugie - jako koszty sanacji spółek handlowych, które poniosą tego konsekwencje, i po trzecie - wskutek wpływu wzrostu ceny energii na konkurencyjność całej gospodarki. Z punktu widzenia dużego zatrudnienia w przemyśle wydobywczym i przemysłach z nim powiązanych, należałoby też dokonać rewizji planów dalszego deprecjonowania produkcji energii opartej na węglu - podkreślił Tomáš David.

W pierwszym półroczu 2014 roku strata finansowa netto polskiego górnictwa wyniosła 772,3 mln zł. Od stycznia do czerwca br. branża na samej sprzedaży węgla straciła 1,05 mld zł, wobec uzyskanego w pierwszym półroczu ubiegłego roku zysku w wysokości 64 mln zł.

Do końca sierpnia br. zdołano wydobyć 47,2 mln ton węgla. Oznacza to spadek o 6,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Na koniec sierpnia na zwałach było około 9,2 mln ton węgla, czyli najwięcej od dwudziestu lat.

Węgiel na zwałach, w spółkach węglowych problemy z gotówką, a ludzie w górnictwie coraz bardziej obawiają się o swoje miejsca pracy.

- Przyjmuje się zazwyczaj opierając się na doświadczeniach restrukturyzacyjnych Zagłębia Ruhry czy Nord Pas de Calais, iż jedno miejsce pracy w górnictwie generuje trzy kolejne poza nim - zaznacza prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Dla Polski coraz większe uzależnianie się od surowców z zewnątrz byłoby niebezpieczne. Koszty takiego procesu byłyby ogromne nie tylko w wymiarze ekonomicznym, ale również politycznym.

źródło: wnp.pl, autor: Jerzy Dudała

ZWIĄZEK ZAWODOWY "KADRA"
KWK "CHWAŁOWICE" W RYBNIKU

ul. Przewozowa 4, 44-206 Rybnik
KRS: 0000000306
NIP: 642-256-54-66
REGON: 273939056