egzaminNowa podstawa programowa kształcenia zawodowego ma ułatwić zdobywanie kwalifikacji, a także przekwalifikowanie. Od początku budzi jednak sporo kontrowersji. Tegorocznym absolwentom górniczych zawodówek zamiast kontynuowania nauki w technikach zaproponowano kursy kwalifikacyjne.

- Zgłosiło się ich kilku. Przynieśli świadectwa ukończenia zawodówek i zwrócili się z prośbą o przyjęcie do technikum uzupełniającego. Tłumaczyłam, że z tej możliwości nie mogą już skorzystać, że to jest decyzja Ministerstwa Edukacji Narodowej. Teraz dowiaduję się, że zrezygnowali z dalszej edukacji - mówi Grażyna Kohut, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku.

Kwalifikacje zawodowe
Niestety, stało się. Zgodnie z nową podstawą programową kształcenia zawodowego absolwent górniczej zawodówki może podwyższać swe kwalifikacje, zaliczając kolejne egzaminy zawodowe, i jednocześnie kształcić się w liceum ogólnokształcącym dla dorosłych. Nauczyciele krytykują to rozwiązanie. Ale wątpliwości towarzyszą również innym przepisom nowej podstawy programowej.

Oto bowiem obecni uczniowie pierwszych i drugich klas techników będą musieli przystąpić do dwóch lub trzech egzaminów w całym okresie kształcenia, a nie jednego, po zakończeniu całego cyklu edukacji.

- Aby uzyskać dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe, trzeba osiągnąć poziom wykształcenia wymagany dla danego zawodu oraz mieć zdane egzaminy ze wszystkich wyodrębnionych kwalifikacji. Większość z ponad 200 zawodów została podzielona na dwie lub trzy kwalifikacje. Uczniowie techników górniczych będą musieli przystąpić do dwóch - wyjaśnia Teresa Horst, dyrektor Powiatowego Zespołu Szkół w Bieruniu.

W przypadku egzaminu przeprowadzanego w zakresie jednej kwalifikacji uczeń uzyska świadectwo jej zdobycia, a po zaliczeniu wszystkich kwalifikacji wymaganych w danym zawodzie dostanie dyplom potwierdzający ten fakt. Ponadto egzamin zawodowy będzie przebiegał zawsze z wykonaniem części praktycznej. I z tym będzie największy problem. MEN wskazuje bowiem szkołę, w której uczeń pobierał naukę, jako miejsce egzaminu. Tymczasem nie wszystkie szkoły dysponują odpowiednim zapleczem techniczno-warsztatowym. Te, które mają z tym problem, muszą przygotować się na wydatki związane z koniecznością wynajmowania pomieszczeń w wyspecjalizowanych ośrodkach egzaminacyjnych. Czy nie będzie to jednak sprzeczne z ustawą? Na ten temat zdania są podzielone.

Liczy się wiedza
Dyrekcja bieruńskiego PZS stoi na stanowisku, że zaplecze szkoleniowe zlokalizowane na powierzchni kopalni Piast w zupełności spełnia narzucone ustawą kryteria. Ale w ZSZ w Łęcznej liczą się z koniecznością organizowania egzaminów zawodowych na dole kopalni Bogdanka.

- Musimy tak zorganizować egzamin, aby umożliwić uczniom przeprowadzenie konkretnych działań na stanowisku pracy. Innego rozwiązania nie widzę. Nie mamy umowy patronackiej z kopalnią, ale istnieje w tej sprawie porozumienie. To chyba wystarczy - zastanawia się

Arkadiusz Machura, dyrektor ZSZ w Łęcznej.

Grażyna Kohut uważa, iż korzystanie ze sztolni górniczej w Rybnickim Cechu Edukacji Zawodowej załatwia sprawę. Choć - jak twierdzi - mogą być problemy z przepustowością. Dwustu egzaminowanych to przecież armia ludzi. Kto wie, co powie na to kuratorium?

Nowa podstawa programowa kształcenia zawodowego wprowadza również kwalifikacyjne kursy zawodowe. Będą je mogły prowadzić odpłatnie m.in. szkoły dla młodzieży. Ich ukończenie umożliwia przystąpienie do zewnętrznego egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w danym zawodzie. Przepisy umożliwiają ponadto przystępowanie do egzaminów pracownikom, którzy umiejętności zawodowe zdobyli poza szkołą. W opinii nauczycieli jest to dobre rozwiązanie. Osobom z długoletnią praktyką pozwala bowiem na zaliczenie egzaminów kwalifikacyjnych z posiadanej wiedzy. Z tej możliwości skorzystała już 45-osobowa grupa górników z kopalń Piast i Ziemowit, która 6 września br. przystąpiła do egzaminów pisemnych w bieruńskim PZS. Kolejni chętni już się szykują.

źródło: nettg.pl, autor: Kajetan Berezowski