kopalnia paruszowiecWładze Rybnika sprzeciwiły się budowie w mieście nowej kopalni, w której spółka Bapro zamierza wydobywać węgiel kamienny ze złoża Paruszowiec. Krytyczne uwagi miasto zgłosiło do raportu oddziaływania na środowisko, który powstał w ramach trwającej procedury koncesyjnej na eksploatację węgla.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska do końca maja tego roku zbiera opinie do raportu inwestora. Prezydent Rybnika Piotr Kuczera już teraz jednak jest przeciwny powstaniu kopalni. We wtorek, 14 maja, na konferencji prasowej ogłosił swe podstawowe argumenty:

- Po zapoznaniu się z raportem, najbardziej druzgocące dla mnie są kwestie związane z zanieczyszczeniem powietrza, które wzrośnie katastrofalnie. Zakładana emisja pyłu zawieszonego PM10 to 780 kg/rok zaś pyłu PM2,5 ok.78 kg/rok. Nie wyobrażam sobie, że zanieczyszczenie miasta może jeszcze wzrosnąć – komentuje prezydent Piotr Kuczera.

– Kopalnia ma być zakładem przeróbczym ze składowiskiem wagonów i samochodów ciężarowych. Raport nie zwiera informacji o zagospodarowaniu odpadów wydobywczych, których wydobycie ma wynosić 4,5 tys. t dziennie. Nie wyobrażam sobie składowania tego typu odpadów na ternie Rybnika. Oddziaływanie kopalni będzie też zagrażało funkcjonowaniu dużych, istniejących firm w dzielnicy Paruszowiec. Kolejnym elementem jest dewastacja lasów w obszarze Cysterskich Kompozycji Krajobrazowych oraz w obszarze trenów rekreacyjnych na terenie dzielnicy Paruszowiec. Ta inwestycja zmieni układ stosunków wodnych w mieście, rzek, potoków, stawów. Zachęcam wszystkich mieszkańców, szczególnie tych, którzy znajdują się w obszarze działania planowanej kopalni do zgłaszania uwag do tego raportu. Tylko wspólnymi siłami jesteśmy w stanie zatrzymać ten proces – alarmuje prezydent.

Piotr Kuczera zapowiedział też, że miasto nie sprzeda działek, które do gminy należą, a znajdują się na terenie planowanego zakładu górniczego. Dodatkowo władze Rybnika sprawdzą, czy można będzie nanieść zmiany blokujące do planów zagospodarowania przestrzennego na tym obszarze, gdzie inwestor zaplanował usytuować kopalnię.

Procedura uzyskania koncesji na wydobycie złoża węgla kamiennego przewiduje, że firma ubiegająca się o koncesję musi przygotować raport oddziaływania na środowisko, następnie rozpatruje go Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, który podaje raport do publicznej wiadomości - wyjaśnia rybnicki samorząd w komunikacie na oficjalnym portalu miasta, zachęcając mieszkańców, aby zabrali głos.

Miasto udostępniło raport oddziaływania na środowisko planowanej kopalni do ściągnięcia przez internet z serwisu WeTansfer (378 MB).

Mieszkańcy Paruszowca już od około dwóch lat, gdy dobiegły pierwsze wieści o projekcie Bapro, prowadzą na Facebooku stronę "Nie dla eksploatacji złoża Paruszowiec".

Oprócz zarzutów wyrażonych przez Piotra Kuczerę, władze Rybnika twierdzą też, że inwestor nie zbuduje kopalni upadowej, ale zakład przeróbczy na powierzchni ze składowiskiem i terminalem dla wagonów kolejowych i aut ciężarowych. Dziennie powstawać ma w Paruszowcu 4,5 tys. t odpadów przeróbczych (skał, flotów, osadów i odcieków).

Zdaniem samorządu wzdłuż ul. Mikołowskiej, na północ od ul. Stawowej i Wielopolskiej nastąpi osiadanie terenu do 16 m. Na linii kolejowej Katowice Ligota–Nędza osiadania mogą dochodzić do 16,5 m. Władze Rybnika boją się też zaburzenia stosunków wodnych: inwestor zaplanował m.in. przebudowę koryta rzeki Rudy przy stawie na Paruszowcu, połączenie potoku Boguszowiskiego ze stawem oraz budowę wału zabezpieczającego rzekę wzdłuż ul. Nabrzeżnej. Na potoku płynącym z dzielnicy Kamień ma powstać rozlewisko przy stawach w Wielopolu, co - jak utrzymuje samorząd - grozi zalaniem najbliższych domów. Na naturalnym potoku ma też powstać przepompownia.

Szkody górnicze na terenach zabudowanych mogą objąć 14 obiektów przy ul. Podleśnej w Wielopolu.

Kopalnię w Rybniku planuje spółka Bapro z Dąbrowy Górniczej, która zapowiedziała już, że ustosunkuje się do krytyki samorządu.

źródło: nettg.pl, autor: WIG, fot.: FB