Ostrożny optymizm nad restrukturyzacją
- Szczegóły
- Odsłony: 11552
O kryzysowej kondycji polskich kopalń i nadziejach związanych z restrukturyzacją sektora rozmawiali w piątek w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego prezesi krajowych spółek węglowych oraz przedstawiciele inwestorów z Czech i Niemiec.
Motywem przewodnim dyskusji była zapaść cen węgla na światowych rynkach. Zdaniem Tomasza Rogali, szefa Polskiej Grupy Górniczej, ceny osiągnęły swoje dno i można liczyć na niewielkie przyszłe wzrosty. - Nawet niewielkie ruchy cenowe w górę mogą zupełnie zmienić obraz finansów naszej grupy ze względu na efekt skali - mówił prezes Rogala.
Dla Jerzego Podsiadły pomyślnym objawem jest nieobniżanie się cen na światowych rynkach tej wiosny, co pozwala oczekiwać jesienią umocnienia się cen. Zygmunt Łukaszczyk był sceptyczny, czy spadki cen rzeczywiście już się zakończyły. Podkreślał nieobliczalność rynku węgla i konieczność przygotowywania się na jeszcze trudniejsze okoliczności. Remedium ma być zdaniem Łukaszczyka "wydobywani gigadżuli", czyli stawianie na takie sortymenty węgla, które osiągają najwyższe możliwe ceny.
Prezes PG Silesia zwracał uwagę na groźbę ogromnej nadpodaży surowca, która wisi nad polskim rynkiem w związku z nowymi projektami kopalń i zwiększoną efektywność nowych bloków. - Nawet przy wariancie, że OKD w Czechach zbankrutuje i ubędzie ok. 8 mln t węgla, nadpodaż w Polsce wyniesie ponad 30 mln t węgla rocznie. Są z tej sytuacji dwa wyjścia. Albo podwoi się lub nawet potroi polski eksport, albo trzeba drastycznie zredukować w Polsce wydobycie - mówił Michal Heřman.
Janusz Olszowski, szef Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej wytknął, że tak samo, jak przed rokiem i wcześniej Polsce brakuje określonej polityki energetycznej kraju, co musi paraliżować inwestorów.
O sporych rezerwach kosztowych, które można jeszcze uruchomić, mówił szef PGG Tomasz Rogala, natomiast prezes LW Bogdanka Krzysztof Szlaga wspominał, że kopalni pomógł fakt, iż do podobnych rezerw sięgnęła już w latach 90. XX w. i w okresie wchodzenia na giełdę: - Przyjęliśmy zasadę nierozbudowywania potencjału załogi, dopóki nie będzie absolutnej pewności zbytu węgla. Zaczęliśmy też korzystać z outsourcingu, który w kryzysie okazuje się pierwszym buforem dla naszych pracownikow - opisywał szef Bogdanki.
Tomasz Gawlik, prezes JSW podkreślał, że między działaniami restrukturyzacyjnymi a ich pierwszymi efektami istnieje w górnictwie spora inercja czasowa. - Porozumienie, które zawarliśmy ze stroną społeczną jesienią zeszłego roku dopiero teraz zaczyna przynosić rezultaty - wspominał Gawlik.
- Jestem daleki od polityki i nie zapisuję się do PiS, ale trzeba powiedzieć, że po miesiącach udawania różnych działań temu rządowi udało się nareszcie utworzyć koncern surowcowy PGG. Jest to ogromny sukces ministrów Tchórzewskiego i Tobiszowskiego - oceniał Jerzy Podsiadło. Uczestnicy z optymizem wypowiadali się o fuzji spółek górniczych z przedsiębiorstwami energetycznymi.
źródło: nettg.pl, autor: WIG